Chłopaki się cieszą, że im wystrzeliłeś, aż tak, że to dziecko ogarnie
Jak byś nie wiedział to właśnie po to jesteś tam, jako mięso armatnie
Wyczuwam zawieszkę i czym ci to pachnie?
Bo na pewno nie Wunder-Baumem
I przestań tak ściągać z czarnuchów, od tego to mamy już Linkiewicz Martę
Nie jesteś gangiem, gdzie jesteś w bajce
Tu twoja dupa to są twe plecy centaurze
Jak będziesz na SAMP'ie to możesz jedynie na nie się napatrzeć
I jebnąć napad też
Ja ciebie bym zabił strzałem w kolano dokładnie jak jest w GTA psie
Za ciebie mam gwiazdkę no i to taką jak z pudelka
On by łeb w sprawie chciał ukręcać
Choć grubymi nićmi szyje, chuja słyszy, a nie tapout
Fajnie się tu wyświetliłeś, się odsłaniasz jak kurewka
Leciałeś na te kciuki w górę a z dojazdem problem, ty jakiś pech masz
Choć Białasa masz za ojca, on ci pierwszy powie "papa"
Ulica nie wybacza, a więc po co wciąż przepraszasz?
Kto ssie pałę wczoraj kłamał, a dzisiaj im pojebaniec zrobi hałas
To już zdrada?
Absurdy w polskim rapie - większość to ty
Jedyne co możesz wyciągnąć na czyichś plecach będąc to syf
Ja mówię do ciebie: Ty, ale dzieciak kicha i nie woła "psiik"
Tu nikt cisnął jego jak ja, ja cisnę jego jak nikt
Ty własnych rozkminek wyparłeś się chwilę
Więc wartości czyjeś obsrałbyś i tyle, zasady, ekipę
Specjalnie wyjeżdżam ci z trackiem, nie klipem
By nie musieć ciebie wyjaśniać filmikiem
Mama na scenie dała ci smoczka, że aż tak dostałeś tam skrzydeł
Ja w raju to lata przeżyłem, a żaden wąż krzyczeć nie kazał mi takich pomyłek
Więc chyba sam Bóg to już ma cię za cipę
Żałuję, że dałem ci linię, ja na beef z Filipem
Nie trafi ci się już lepszy ghostwriter
Pisząc wiedziałem, na straty to idzie
Nie zapłaciłeś ty mi za te pancze
Dzisiaj przypłacisz to życiem
Wybija 21:15 to siusiu, paciorek i śpicie
Stąd nazwa na klikę
Lecisz młody na białym, a nie "Biały i młody"
Ty, no bo się kojarzysz tylko stary z różowym
Zamiast dobrej batalii pokój masz z tyłu głowy
Jakby królicze uszy na szkolnych zdjęciach ci ktoś tu dla żartu dorobił
Takich zjadam na co dzień, jak wątrobę Prometeusza
To marionetka Beeziego, choć przez linie moje się rusza
Mówili, że do sukcesu no to on może klucz mieć
Nie wierzcie, bo jak by go miał to by trzymał już mordę na kłódkę
Taki poczuty, grama pokuty, dawno już Rudy brał cię na huki
Doszły cię słuchy i już ADM mi dzwoni i mówi, że trochę tchórzysz
Że to odwrócisz, Rudy się wzruszył i cię odpulił
A teraz suki, co zawinęły go kurwy do puchy
Nikt się nie nudzi, wszyscy #FreeRudy
Bedoes w Maffiji, jak ty to nie familia
Najwyżej klan, gildia, internet tak żyć dał
Tak byś teraz był sam, mamie się naprzykrzał: "Mamo renta przyszła"
Tak jak pierwsza świnka zatrzymać sianem chciał wilka
Ale to nie
Twój rap to tylko by mi odpowiadał, jak bym się spytał go dlaczego ssie
Jadę cię tak, bo dlaczego nie
Na twój poziom sięgam pamięcią, ej
Płyty ci się nie posprzedawały i ja bym za frajer ich nie wziął też
Rok temu krzyczałeś ze sceny w Toruniu, że coś tam Panteon gdzieś
Powtórzył byś mi to na M O K?
Przerobię ten problem na sandwich z Oscara, bo cię w podziemiu zjem
Wiem, że ogólnie to wyżej bywasz, ale ja chcę, żebyś zszedł
Puszki, kartony, butelki - pusty, skończony i brzęczysz, wiesz?
Wzruszam się trochę przez sentyment, chuj wyłożył na SBM
SB Maffija
Rzeczywiście bankomat, zarobił tyle na tobie Beezy, ty że ci cisnę; bankomat
Sory Beezy ty, że ci cisnę bankomat
Nawet w Stodole on narobił wiochy, zmień wytyczne małolat
Podobno byliście tak biednym domem, a chleba z mąką po dziurki w nosie
Podobno w zgodzie ty żyjesz z bogiem, a ciało boże, to dawno masz w nosie
Licze do dychy i strzelam ci w banie
10, 9, bang; niedoczekanie
Kto teraz ssie pałę?