TomB - BANKOMAT (bedoes diss) lyrics

Published

0 524 0

TomB - BANKOMAT (bedoes diss) lyrics

Chłopaki się cieszą, że im wystrzeliłeś, aż tak, że to dziecko ogarnie Jak byś nie wiedział to właśnie po to jesteś tam, jako mięso armatnie Wyczuwam zawieszkę i czym ci to pachnie? Bo na pewno nie Wunder-Baumem I przestań tak ściągać z czarnuchów, od tego to mamy już Linkiewicz Martę Nie jesteś gangiem, gdzie jesteś w bajce Tu twoja dupa to są twe plecy centaurze Jak będziesz na SAMP'ie to możesz jedynie na nie się napatrzeć I jebnąć napad też Ja ciebie bym zabił strzałem w kolano dokładnie jak jest w GTA psie Za ciebie mam gwiazdkę no i to taką jak z pudelka On by łeb w sprawie chciał ukręcać Choć grubymi nićmi szyje, chuja słyszy, a nie tapout Fajnie się tu wyświetliłeś, się odsłaniasz jak kurewka Leciałeś na te kciuki w górę a z dojazdem problem, ty jakiś pech masz Choć Białasa masz za ojca, on ci pierwszy powie "papa" Ulica nie wybacza, a więc po co wciąż przepraszasz? Kto ssie pałę wczoraj kłamał, a dzisiaj im pojebaniec zrobi hałas To już zdrada? Absurdy w polskim rapie - większość to ty Jedyne co możesz wyciągnąć na czyichś plecach będąc to syf Ja mówię do ciebie: Ty, ale dzieciak kicha i nie woła "psiik" Tu nikt cisnął jego jak ja, ja cisnę jego jak nikt Ty własnych rozkminek wyparłeś się chwilę Więc wartości czyjeś obsrałbyś i tyle, zasady, ekipę Specjalnie wyjeżdżam ci z trackiem, nie klipem By nie musieć ciebie wyjaśniać filmikiem Mama na scenie dała ci smoczka, że aż tak dostałeś tam skrzydeł Ja w raju to lata przeżyłem, a żaden wąż krzyczeć nie kazał mi takich pomyłek Więc chyba sam Bóg to już ma cię za cipę Żałuję, że dałem ci linię, ja na beef z Filipem Nie trafi ci się już lepszy ghostwriter Pisząc wiedziałem, na straty to idzie Nie zapłaciłeś ty mi za te pancze Dzisiaj przypłacisz to życiem Wybija 21:15 to siusiu, paciorek i śpicie Stąd nazwa na klikę Lecisz młody na białym, a nie "Biały i młody" Ty, no bo się kojarzysz tylko stary z różowym Zamiast dobrej batalii pokój masz z tyłu głowy Jakby królicze uszy na szkolnych zdjęciach ci ktoś tu dla żartu dorobił Takich zjadam na co dzień, jak wątrobę Prometeusza To marionetka Beeziego, choć przez linie moje się rusza Mówili, że do sukcesu no to on może klucz mieć Nie wierzcie, bo jak by go miał to by trzymał już mordę na kłódkę Taki poczuty, grama pokuty, dawno już Rudy brał cię na huki Doszły cię słuchy i już ADM mi dzwoni i mówi, że trochę tchórzysz Że to odwrócisz, Rudy się wzruszył i cię odpulił A teraz suki, co zawinęły go kurwy do puchy Nikt się nie nudzi, wszyscy #FreeRudy Bedoes w Maffiji, jak ty to nie familia Najwyżej klan, gildia, internet tak żyć dał Tak byś teraz był sam, mamie się naprzykrzał: "Mamo renta przyszła" Tak jak pierwsza świnka zatrzymać sianem chciał wilka Ale to nie Twój rap to tylko by mi odpowiadał, jak bym się spytał go dlaczego ssie Jadę cię tak, bo dlaczego nie Na twój poziom sięgam pamięcią, ej Płyty ci się nie posprzedawały i ja bym za frajer ich nie wziął też Rok temu krzyczałeś ze sceny w Toruniu, że coś tam Panteon gdzieś Powtórzył byś mi to na M O K? Przerobię ten problem na sandwich z Oscara, bo cię w podziemiu zjem Wiem, że ogólnie to wyżej bywasz, ale ja chcę, żebyś zszedł Puszki, kartony, butelki - pusty, skończony i brzęczysz, wiesz? Wzruszam się trochę przez sentyment, chuj wyłożył na SBM SB Maffija Rzeczywiście bankomat, zarobił tyle na tobie Beezy, ty że ci cisnę; bankomat Sory Beezy ty, że ci cisnę bankomat Nawet w Stodole on narobił wiochy, zmień wytyczne małolat Podobno byliście tak biednym domem, a chleba z mąką po dziurki w nosie Podobno w zgodzie ty żyjesz z bogiem, a ciało boże, to dawno masz w nosie Licze do dychy i strzelam ci w banie 10, 9, bang; niedoczekanie Kto teraz ssie pałę?