Sprzedana bez uczuć i zachwytu
Po prostu zachłannie, tylko dla zysku
Bogaty człowiek - czy da Ci wszystko?
Delikatne dłonie i dom na urwisku
Salon, samochód, komfort i znużenie
Bez iskry miłości, szaleństwa, marzenia
Bez nocy gorących i bez wyboru
Zimna jak przedmiot, pozbawiona honoru
Kołysz się w komforcie i śpij
Miesiące, lata takich samych dni
Nie pozwól by coś zmieniło się
Kołysz się i śpij aż przyjdzie śmierć
Rozchylone uda, gdy przychodzi pora
Bez szeptów radości, kolejny koszmar
Bogactwo i smutek, pieniądze w portfelu
Nudne wieczory i drinki w fotelu
Łoże pełne węży, oziębione klątwą
Skóra beznamiętna gdy ręce ją dotkną
Przedmiot, nowy mebel, śliczna dekoracja
Miłość bez spełnienia, zwykła prokreacja
Kołysz się w komforcie i śpij
Miesiące, lata takich samych dni
Nie pozwól by coś zmieniło się
Kołysz się i śpij aż przyjdzie śmierć
Kołysz się w komforcie i śpij
Miesiące, lata takich samych dni
Nie pozwól by coś zmieniło się
Kołysz się i śpij aż przyjdzie śmierć