[Verse 1]
Gdy Grzesiek zapyta mnie
Czy jestem tego warty
Powiem jestem warty, Grzechu
Dla dziwek jestem zbyt emocjonalny
Dla zwykłych kobiet zbyt niezwykły
A dla Ciebie jaki jestem? Dziwny?
Jak wchodzę w bit,to lecę po nim jak Kubica
Mam 4 G ty masz punkt g i to w dodatku dziewica, jest
A twój rap jest jak bramkarz Arsenalu nieszczęsny
I cały pełen braków jakby go wypełnić
Czuję zapach Wiktorii, jestem sukinsynem
W sumie to czuję jakbym ruchał dziewczynę, co ma tak na imię
Miałem modelki, fotomodelki, modofotelki
Liznąłem, życia na tyle, że język mi się pieprzy
Czujesz miętę? To pozostałości po ex
Jak złamane serce i potrzeba by złamać Ci też
Słyszysz rytm, beng, beng, to nie serce a bit, wiem, wiem
[Ref x2]
Kiedyś ten świat
Powiedział mi że być tu
To nie tylko być z tobą
Kiedyś był czas
że nie wiedziałem nic
Teraz wiem
że także muszę być sobą
[Verse 2]
Czeka na mnie stereopolowy, jestem mono-, a nie stereotypowy
Jestem solo bo kobiety boją się niekolorowych
Mam gotową 16-stkę i drugą połówkę
To znaczy flaszkę i niunię na łóżku u mnie
Idoli nie ma bo, dola idola to jego problem
A słuchaczowi z problemami idola jest dobrze
Moje życie kuleje jak ten bas
żyję z tym i się śmieję jak ten dr. House
Jak zabiję siebie to wygra mój charakter
Walczę ze sobą, bo obok nie już ma przeciwnika dla mnie
To krzyk sumienia, lecz ja mówię głośniej
Wspomnienia nie są jak ludzie bo nie odchodzą bezpowrotnie
To jest smak chwili, gdy puszczam nasze tracki
Control Alt Delete, spuszczam się innej do japy
Byłaś narkotykiem teraz osadzasz się w kiblu
Zalałem domestosem życie po tym szwindlu
[Ref x2]
Kiedyś ten świat
Powiedział mi że być tu
To nie tylko być z tobą
Kiedyś był czas
że nie wiedziałem nic
Teraz wiem
że także muszę być sobą