[Zwrotka 1]
Byłem niewolnikiem moich własnych myśli, chyba na dobre już poszły sobie
Wiesz nie mogę się orać wszystkim; ta karma wraca jak prosty odwet
Tworzę swój świat z prostych zasad i takimi ludźmi się staram otaczać
Sprawdzam czy to dla ciebie nie tylko słowa - moja zasada jest taka
Ludzie nawet sobie robią dziary jakby wyznawali te zasady
Lojalność - tak jak i wiele innych to puste słowo dla nich
Myślą sobie chyba, że życie to wielki sklep ze słodyczami
Sumienie wyciszają, tłumaczą sobie, że niczego nie odjebali
To dla nich wolność? nie ma Boga, nikt nie patrzy
Mają opcję wygodną, są anonimowi na tej planszy
Kiedy ktoś się dowie to broni się kłamstwem, czyli tym co zawsze
To wyćwiczone mechanizmy, po prostu zabiera to co brać chce
Wolność nie oznacza dla mnie, aby brać to co popadnie
Tym się różnimy od zwierząt, że mamy rozum naprawdę
Wolność droga mordo, chyba wszyscy chcą ją osiągnąć
Wielu rozumie ją inaczej, tak czy inaczej w życiu błądzą
[Refren]
Chcę być wolny, chwytać chwile jakby jakby świat był mój
Wolny, nie słuchać porad od marnych głów
Mogę być wolny, mogę zabić ten dawny ból
Stanę się wolny, a potem zakopiemy każdy dół
Chcę być wolny, chwytać chwile jakby jakby świat był mój
Wolny, nie słuchać porad od marnych głów
Mogę być wolny, mogę zabić ten dawny ból
Stanę się wolny, a potem zakopiemy każdy dół
[Zwrotka 2]
Zakładam znowu kajdany etatu żeby na wolność zapracować
Działania na boku i nie ma tematu, czasami pomaga pokora
Odkładam na większą wędkę; widzę piękno w tym mieście
Podpowiedz mi jak wiesz coś lepiej; ludzie pieprzą licencje (i tak..)
Jakie masz intencje? Jesteśmy dorośli, po co je ukrywać
Młodość i uroda nie trwa wiecznie, szkoda czasu na debila
Będę na serio wolny jak będę miał kilkanaście średnich krajowych
I żadni mali bezczelni nie będą mogli mi mówić co mam robić
Własne lokum, nie własne za trzy dekady, dajcie spokój
Niewolnicy banków, pakty z diabłami, kocioł podgrzewany co roku
Powiedz gdzie leży sens twój - wprost, nie szukaj pretekstu
O dziwo poznałem takich ludzi z którymi rozumiemy się bez słów
Tak więc zapalimy i pomilczymy i posłuchamy muzyki sobie
Potem pogadamy i postanowimy co zrobimy, przewalając drobne
Mając się dobrze ... robimy swoje, czekając na wolne
Zbieramy powoli arsenał, aby dać tym chamom bombę
[Zwrotka 3]
Kochanie zabierz mnie gdzieś daleko, niech będzie wyłączony telefon
Niech cały świat jedzie swoją drogą, my nie musimy jechać na rekord
Upragnione chwile chillu, kiedy na zegarze nie widzę minut
Nie spalę się ze wstydu, co najwyżej się spalę z radości
Jedziemy w rejony niewybadane, wiemy, że dalej czeka nas pościg
Trzeba startować ze świadomością, że każdy wyścig się kończy
Daleko od wolności, pieniądz odwieczną przeszkodą
Wiesz co? skoro udało się już tyle przejść, pojedziemy lepszą drogą
Chcę sterować życiem zza kulis jak wolny mason
Dzielić się sposobami, przekazywać je wolnym braciom
Ten rok był trudny, dziękuję za wszystkie lekcje pokory
Na to żeby się zmieniać na lepsze nic mi nie mogło lepiej zrobić
Dziękuję za rodzinę, za ludzi którzy nie boją się prawdy powiedzieć
Tracimy na tym, że chcemy być niby kulturalni ... Zbyt wiele
Zebrałem się na odwagę, żeby ruszyć w drogę do krainy marzeń
Niezależnie od innych którzy poddali się na starcie i uśpili wiarę
[Refren]
Chcę być wolny, chwytać chwile jakby jakby świat był mój
Wolny, nie słuchać porad od marnych głów
Mogę być wolny, mogę zabić ten dawny ból
Stanę się wolny, a potem zakopiemy każdy dół
Chcę być wolny, chwytać chwile jakby jakby świat był mój
Wolny, nie słuchać porad od marnych głów
Mogę być wolny, mogę zabić ten dawny ból
Stanę się wolny, a potem zakopiemy każdy dół [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]