[Refren]
Beze mnie nie byłoby
Zabawy w zniesmaczeniu
Nie rozumieją go dziś
I jego fenomenu
[Zwrotka 1]
Zwariowałem , oszalałem, powiedziałem wiele bzdur
Obsrywałem, wyrywałem, wyruchałem wiele dup
W szale wale stale lale, dalej nalej wiele mu
żadne żale, kardynale, ale saren wiele tu
Nie poprawny, nie poważny, straszny fenomen
Wyrywa chwasty, wyzywa błazny, tego chce
Kogo byś nienawidził, gdyby mnie nie było ?
Kogo byś za to winił, o nim się nie śniło?
Jestem koszmarem i dziś, nawiedzam łaki!
Jestem koszmarem i dziś, wypruwam flaki!
Robię rap, style mam, kaleka w chwilę spadł
Kolega siłę ma, olewa Piter Pan
Młody kot, Tony Hawk, stylu jazda
Danny the Dog, synu basta
[Refren]
[Zwrotka 2]
Kochane drogie moje panie, pokażcie cycki
Kochanie to moje danie, ja zasnę dziś w nich
Olejmy jutro, no bo dzisiaj mamy wieczór wrażeń
Nie będzie smutno, owoc, lizak damy wielu dalej
Jestem D.av'em nigdy nie będziesz na mym miejscu
Wszedłem bejbe, wers, nadany sensu
Słabi raperzy dzisiaj płoną ze złości
D.ave się bawi na wieczerzy, nie ma ponoć litości
Felietoniści piszą, terroryści znikąd
Ekshibicjoniści my to, Ci sataniści idą
Znowu namieszać we łbie, to wiezie się sekta
Z grobu nadjeżdża cierpem, was zawiezie do piekła
[Refren]
[Outro]
Już nigdy nie będzie takiego, jak ja D.ave'a... świra
Zrobiłem wiele złego moja, moja, moja... wina
Ale nie umiem, a może po prostu nie chcę... nie wiem
Inaczej robić w sumie to co robię piękne... Eden