[Intro]
Nie wierz jakiejś rzeczy, dlatego, że jest kolportowana
Dlatego, że jest przedmiotem tradycyjnej wiary
Dlatego, że takie jest zdanie większości
Dlatego, że można ją znaleźć w świętych tekstach
Dlatego, że odpowiada ona twoim inklinacjom
Dlatego, że jest autorytetem lub że jest
Przyodziana prestiżem twego mistrza
Powiedział..
[Zwrotka 1]
Klęcząc w tej świątyni zbudowanej przeze mnie
Swój tryptyk jak neptyk znów spędzam bezsennie
Niemal jak tetryk zgorzkniały do snu granic
Obojętny zamilkł obrzezany z wiary znów za nic
Jak mam nie ranić? rzucam tekst, komunikat
Sami znów, ja i Bóg, czytaj ekskomunika
Pura veritas, ale nie wołam o pomoc
Jak będę tonąć sami powiecie ortodoks
Spisuję donos, nie ma Boga, są klony
Trzy lata temu ponoć on dzwonił do Łony
Ale Olimp jest pusty, mój zmysł szósty ustał
To któryś rok jak do krzyża przykładam usta
Zero empatii, a bóstwa ubliżam
Plugawym jak fakir sam pośród kurtyzan
I zbliżam się w realizm, to przestroga
Lepiej sam sprawdź, może już nie masz Boga
[Refren]
Lewitując na parkietach wyobraźni jak derwisz
Snuję nietakt, z którego chcesz drwić
Może wierzysz, może to puste słowa
Lepiej sam sprawdź może już nie masz Boga
Lewitując na parkietach wyobraźni jak derwisz
Stwierdzam, że nie ma Boga, nie ma
Wiara w życie po śmierci tworzy zamęt
(My d**h might be a tragedy, my life will be a triumph)
[Zwrotka 2]
Nie wiem jak można przejść od gwałtów w ekumenizm
Nie istnieje tam Bóg, bo by ten fanklub zmienił
I wyplenił tych, co dzieciom krwawią katechizm
Ej, co to za wiara, że ślepi uczą ślepych?
Siedziba świętych, gdzie? to filia
Wasz Bóg was nauczył, co to pedofilia?
Ten piach w oczy to ofiara
Moi bliscy, przyjaciele, w nich wiara
Bowiem tak łatwo ogłosić się Bogiem
Jednym słowem, potem opaść wzdłuż bloku okien
Albo powiedzieć, że bez wiary świat jest mniejszy
Tym samym wierzyć w drugie życie, a to pierwsze spieprzyć
Wielorakość bogów, powiem bożków
Sto pięćdziesiąty kościół i stu pięćdziesięciu ojców
Dość już, przez religię ten świat wybuchnie
Nie pomogą nam w tym nawet te perfidne podwójne
W pewien splot ujmę to i przypomnę
Nie jestem ateistą, bo sam widzisz, że wątpię
Mów mi Jimson, jeśli czujesz grunt pod stóp parą
Moje życie to triumf logiki nad wiarą
Wiara... weź się zastanów, w tym jest dusza
Wiara... dla nas dużo znaczy, bo w niej sens
Wiesz jak jest, grzech za grzech
Ludzi coraz więcej, co z sumieniem toczą spory [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]