[Verse 1: Świnia]
Nie mogę zasnąć daj mi tramal w kroplach
Chcę paść na twarz bo Xanax nie daje pospać
Nie gnać w miasto w bramach chlać jak w portach
Nie chce znów na kolanach wyczekiwać wschodu słońca
INSOMNIA - nie śpię już tak twardo jak kiedyś
Ostatni koszmar pozdzierał mi gardło do reszty
Wejść w koszta i kreski czy poddać się bestii
Gdy krzyczę w ciemnościach dusi mnie własny język
Robię się blady jak proszek na szklanych klonach
Potem z obawy wciągam nosem cały towar
I widzę zjawy mówią „proszę byś spróbował”
Pierwsze objawy fazy robi mi z mózgu samowar
Dziwna choroba łapię w kleszcze moje ciało
Dziwka przy nogach szepcze : „Będzie bolało”
Wiwat dla Boga wszędzie krew i pożoga i śmiech
Śmieją się usta nie moja głowa
[Refren : Chórki Zuzia]
Strach gra w nas w grę
Strach się bać wiem
Strach dziś spać lecz
Spotkamy się w snach… x2
[Verse 2: Świnia]
Biję się z samym sobą ; Fightclub
Błędne koło a widzę tylko pusty kwadrat
Zbędne słowo bo chcę tylko pusty kwadrat
Zanim spocone czoło przypomni że nie mam farta
Budzę się co noc, co noc tracę świadomość
Zasypiam co noc by obudzić się na nowo
I Znów tonąć w snach ciemnych jak katarakta
Bo przez mój strach nie są odbiciem światła
Stoję na schodach przed wejściem do domu
I mamo szkoda że nie mówiłem nikomu
Że ich kocham i że w Boga wierzę - tak po kryjomu
I cofam wszystkie słowa które krzyczałem w amoku
Czuję jak woda blokuje mi oddech
Potem ogień na głowę zrzuca krwawą pochodnię
Słucham grobowej ciszy patrze na nieżywe ciało
Nikt nie gra marsza gdy umieram co rano
[Refren : Chórki Zuzia]
Strach gra w nas w grę
Strach się bać wiem
Strach dziś spać lecz
Spotkamy się w snach… x2