[Verse 1: Jeżozwierz]
Posłuchajcie historii jeszcze raz i jeszcze raz
Bo przedstawiać taki fakt można w tę i nazad
Typ miał krawat i szalał jak, kurwa szkwał
Od życia haracz, tak to się mówi
Pożarł rozumy i aż się durny zagubił
Szklanej trumny sługi gonią aż do czołówy
Interes tłusty nie z tymi ludźmi co trza
Wrzucił go w długi, w które nikt nie chciał popaść
Podpadł, a flota poszła się jebać jak żona
Po telefonach dotarł do wniosku, że pograł
W chuja za bardzo, przygląda się odciętym palcom
Czy było warto wjebać się w takie szambo
Gonić banknot, zdrowe myślenie porzucając?
I tak patrzy na balkon, będąc blokadą
Przed sceną ostatnią, wiecie o czym mówię
Tępy skurwiel chce uciec jednym susem na bruk, leć...
[Hook 1: x2]
Kolejny z chodnika zdrapywany korpus
W czarnym worku z suwakiem kończy się ta podróż
Oferta last minute, lecz to nie Kanary
Kanary to w tramwaju za nami przyjechały
[Verse 2: Jeżozwierz]
Patrz, bracie, na tą fokę, sama nie wie, co chce
Byś podszedł i w moment ogarnął ją na bolec
Opory wątłe suczy osiedlowej
Poprowadziły ją na manowce, weź polej
I słuchaj dalej, co jest pruli ją jak poszwę
Lubisz nieporządne, ale to mięsa ochłap
Zawijana na lokal niejednego zioma
Zobacz, niewąska, przebieg jak Favorit Skoda
Niestety, potem wykonał przechwyt typ pewny
Nie uwierzysz, wjebał ją w niebyt nieziemski
Oddał za papiery do agentur niemieckich
Zhandlował popielnik, robiąc z niej manekin
Pełny chemii dla bogatej klienteli
Jedna z historii miejskich, znanych tu na pęczki
Przeklnij te wersy, ale się najpierw rozejrzyj
Czy te dwie na odlotach to nie twoje dzieci!
[Hook 2: x2]
Mięso na sprzedaż jak w Dudzie czy Wierzejkach
Ocenianie tutaj po trwałości Kegla
A jego ulepszacz to dożylnie hera
Ponętna sztuka mięsa przy wesołych hienach [Tekst - Rap Genius Polska]