Święty Mikołaj - Lipton lyrics

Published

0 238 0

Święty Mikołaj - Lipton lyrics

[Verse 1: Jeżozwierz] Posłuchajcie historii jeszcze raz i jeszcze raz Bo przedstawiać taki fakt można w tę i nazad Typ miał krawat i szalał jak, kurwa szkwał Od życia haracz, tak to się mówi Pożarł rozumy i aż się durny zagubił Szklanej trumny sługi gonią aż do czołówy Interes tłusty nie z tymi ludźmi co trza Wrzucił go w długi, w które nikt nie chciał popaść Podpadł, a flota poszła się jebać jak żona Po telefonach dotarł do wniosku, że pograł W chuja za bardzo, przygląda się odciętym palcom Czy było warto wjebać się w takie szambo Gonić banknot, zdrowe myślenie porzucając? I tak patrzy na balkon, będąc blokadą Przed sceną ostatnią, wiecie o czym mówię Tępy skurwiel chce uciec jednym susem na bruk, leć... [Hook 1: x2] Kolejny z chodnika zdrapywany korpus W czarnym worku z suwakiem kończy się ta podróż Oferta last minute, lecz to nie Kanary Kanary to w tramwaju za nami przyjechały [Verse 2: Jeżozwierz] Patrz, bracie, na tą fokę, sama nie wie, co chce Byś podszedł i w moment ogarnął ją na bolec Opory wątłe suczy osiedlowej Poprowadziły ją na manowce, weź polej I słuchaj dalej, co jest pruli ją jak poszwę Lubisz nieporządne, ale to mięsa ochłap Zawijana na lokal niejednego zioma Zobacz, niewąska, przebieg jak Favorit Skoda Niestety, potem wykonał przechwyt typ pewny Nie uwierzysz, wjebał ją w niebyt nieziemski Oddał za papiery do agentur niemieckich Zhandlował popielnik, robiąc z niej manekin Pełny chemii dla bogatej klienteli Jedna z historii miejskich, znanych tu na pęczki Przeklnij te wersy, ale się najpierw rozejrzyj Czy te dwie na odlotach to nie twoje dzieci! [Hook 2: x2] Mięso na sprzedaż jak w Dudzie czy Wierzejkach Ocenianie tutaj po trwałości Kegla A jego ulepszacz to dożylnie hera Ponętna sztuka mięsa przy wesołych hienach [Tekst - Rap Genius Polska]