Orzech starzeje się po włosku
Jest twardy lecz jednak do zgryzienia
Zielone krople jego oczu
Już mało mają do patrzenia
Sąsiadka mruga do mnie często
To tik co został jej z małżeństwa
A mąż pijany suszy się na sznurze
Już wkrótce przyjdą znowu święta
Wisi też dywan co latać zapomniał
Prezent od teściów - wierny pies
Sierść mu się jeży już niegęsta
Rzadkim wzruszeniom szkoda łez
Tu trzeba twardo jak ten orzech
Niech nie pomyślą nic sąsiedzi
Z dywanu lecą chmury kurzu
To może w nim złe licho siedzi?