Niedługo z przodu dwójkę będę miał, a podejście niezmienne
Oczy, serce płoną w kurwę, każdy iskry strzał na pełnej
Pozytywnie tu myślę, łukiem mijam gehennę
Wydziarane na umyśle, robi każdy śmieć hennę
Zwykle nie żywię urazy o byle co
Dobrze wiesz, ile tu razy tak wtopiony byłem w tło
Ale mimo to wolę pierwszy plan taki
Płynąć pod prąd, niech okazję zwietrzy pan jakiś
I równie szybko zwietrzeje, na tym polega moda
Ja równie płytko się śmieję, gdy mi zalega kłoda
Pod nogami, pokonuję skokami
Prędko nie skonam i tu tworzę grę jak Konami
Armia ksero-kotów mówi, że nowy buduje tu front
Tanie zastępniki starych lwów, to coś jak foodp**n
Marzeń Everest to bycie evergreen, nie ever last
Dzieli mnie wiele od obu, póki co nie wiem, jak
Dojść tam, mam natłok spraw bieżących
Sprzątam, na zaległy syf kładę klątwy
Odjebałem czasem coś i nie żałuję nic... prawie
Słyszę komentarze, kładę chuj na pisk w trawie
Nie czuję pewnie się w tych okolicach - miasto
Tu, kiedy oceniają, to po licach patrzą
Czasem gubię sedno, kiedy robię myśli przesiew
Jej mówię jedno, kumplom drugie, a sam myślę trzecie
Nie, że nieszczery, tylko zmienne serce
Pytasz, gdzie stery, spójrz na moje ręce
Emocji upust, a wiesz, na co daję spust? Wierzenia
Wolę autopsję plus innych proste spostrzeżenia
Patrzę w lustro i na twarzy nie mam złości
Chcę te ślady kłaść na nośnik... Idę w ślady takich gości
Dla których formą jest formułowanie wartości
I nie pytaj mnie o wartość ich
Inercja innym racjom nie jest dla mnie, złap to dziś
I nie znam innych metod, żeby po to światło iść
Ja to kat na glorię waszą, bo
Nie zamkniesz mnie w żadną kategorię, paszoł won
Nie stworzysz czegoś takiego jak Pielucha Type Beat
Nie stworzę dla was syfu w moment jak A$AP Ty Beats
Jestem tu od '96, rap biznes w formie 69
Pieprzę ich symbiozę, wiesz, mam swoją prostą syntezę
Bit i tekst, browar i ziomy, ona i ja
Kilka ich jest, sprawnie łączę to, co mam
Czasem mam tak, że chcę robić coś, nie myśleć, co zrobiłem
Jakiś czas temu myślałem, by zakopać love w mogile
A teraz mam to i sporo innych filmów w głowy kinie
Multitasking, bro, moja funkcja nie ma limes
Zaraz zrównam się z Kevinem Gatesem - studia, Genius, praca, rapsy
Wolałbym z Billem Gatesem - dziesięć zer, dolary, bucksy
Wiesz, nie dla mnie bycie nieborakiem
Pewny siebie, a jak zerkam na niepewność, no to w niebo raczej
Nie poradzę nic, nie pytaj, gdzie pułap
I w 2016 weź wypatruj mnie w chmurach
Weź nie wypytuj, gdzie pułap
I w 2016 weź wypatruj mnie w chmurach [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]