Znowu mam doła
Znów pragnę śmierci
Wracają stare lęki
I nie mogę w nocy spać
Punkt przemijania
Choroby, wojny, rozpacz
Wszystkie ciemne strony życia
Dręczą mnie jak kurwa mać
Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś
Nawet seks jest ban*lny i nie kręci mnie
Może jestem nienormalny, za długo byłem w wojsku
Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi
Znowu mam doła
Znów pragnę śmierci
Wracają samobója
I nie mogę w nocy spać
Sam już nie wiem co robić mam
Nie chcę dłużej smażyć tłuczonego szkła
Mam już dość leżenia pod kałużą
Ratuj mnie jesienny, mały Boże
Znowu mam doła
Śmierć się przy mnie kręci
Wracają stare lęki
I hektolitry rtęci
Sam już nie wiem co robić mam
Nie chcę dłużej smażyć tłuczonego szkła
Mam już dość leżenia pod kałużą
Ratuj mnie jesienny, mały Boże
Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś
Nawet seks jest ban*lny i nie kręci mnie
Może jestem nienormalny, za długo byłem w wojsku
Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi
Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś
Nawet seks jest ban*lny i nie kręci mnie
Może jestem nienormalny, za długo byłem w wojsku
Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi