Pidżama p**no - Jesienna Deprecha lyrics

Published

0 127 0

Pidżama p**no - Jesienna Deprecha lyrics

Znowu mam doła Znów pragnę śmierci Wracają stare lęki I nie mogę w nocy spać Punkt przemijania Choroby, wojny, rozpacz Wszystkie ciemne strony życia Dręczą mnie jak kurwa mać Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś Nawet seks jest ban*lny i nie kręci mnie Może jestem nienormalny, za długo byłem w wojsku Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi Znowu mam doła Znów pragnę śmierci Wracają samobója I nie mogę w nocy spać Sam już nie wiem co robić mam Nie chcę dłużej smażyć tłuczonego szkła Mam już dość leżenia pod kałużą Ratuj mnie jesienny, mały Boże Znowu mam doła Śmierć się przy mnie kręci Wracają stare lęki I hektolitry rtęci Sam już nie wiem co robić mam Nie chcę dłużej smażyć tłuczonego szkła Mam już dość leżenia pod kałużą Ratuj mnie jesienny, mały Boże Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś Nawet seks jest ban*lny i nie kręci mnie Może jestem nienormalny, za długo byłem w wojsku Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś Nawet seks jest ban*lny i nie kręci mnie Może jestem nienormalny, za długo byłem w wojsku Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi