[Verse 1]
Siedziałeś cicho na dupie prawie 3 miechy cieciu
I ponownie awanturą chcesz wepchnąć album do sklepów
L4 mi nie trzeba sam sobie pracodawcą
Bo mam te prace sprawdź to bezrobotnym mięknie jajco
Ty pajacyku i menago twój Jacyków
Tede Jakuza dwoch przestrzelonych typów
Gardło jak to gardło rapem je zajeżdzam ostro
Lecz to ciebie pojebańcu dziwka zaraziła ospą
Czy miał wtedy zwolnienie? bo na swoj koncert nie dotarł ?
Przez kolumbijski katar i weneryk kurwa total
Tak sie zamotał że nie czekał na odpowiedź
Torpedując mą zapowiedź boi sie ten mały chłopiec
A więc zaczynam bo wiem to co nie zakończone
Mimo iż zapowiadałem że udziału w tym nie biore
Mowisz na mnie pener? to jest moje drugie imie
Wydziabane mam na szyi to ty tępy skurwysynie
I jeśli chcesz ubliżyc to sie wysil kreaturo
Obrażasz swą posturą polski rap gruba ruro
Zebraleś baty czas spisać ciebie na straty
Miedzy nogi bierzesz co? dil*o z okładki erraty?
Spocząć na propsach nie moja jazda
Jazde urzadzic? ci sprawa ważna
W życiu rozgardiasz swoim wprowadzasz
Znów z dupy daleś , mowiąc ze suka zdradza
Stracileś twarz pokazując swe oblicze
Fałszywa dziwko dziś dla ciebie ten stryczek
To jak policzek, uprzedzam bedzie wiecej
Tede jest kurwą a kraj zaciera ręce
[Hook]
Te date zapamieta niebawem cały wszechświat
To wydarzenia z 12 września
To jest o hejtach jak będą kończyć
Tede ten szmaciarz, do nich dołączył
Po to by zdobyć nieco rozgłosu
Masz gdzieś chłopaka, p-r hip hopu
Chodzi o ciebie, chce fejmu rura
Tylko po to ten beef, pretekst-Zielona Góra
[Verse 2]
Myślał że jest niezły a spierdolił do Tunezji
Zamiast nagrywać teksty trzymał za zębami język
Poparcia wiece to 35-lecie
Nie o hip hop chodziło a o Jacusia przeciez
Ciebie pierdole bo jesteś cieńki Bolek
I odwołam Ci jeszcze kilka koncertów koleś
No i widze co robisz, szalejesz jak ranny jeleń
Chcialem to olać lecz jeszcze nie oleje
Boli cie że ludzie skandują "jebać Tedego"
Sami to krzyczą ja nie zmuszam ich do tego
Ty i twoj dystans to raczej sprzeczność
Rozrywką dla mnie,urządzić ci piekło
Mieszkasz w stolicy a zachowujesz sie jak pastuch
Hurtowo nagrywa na przód wstyd przynosi miastu
Jest pocisk masz odpowiedź i tak w kółko [tak robie]
A ty naprzód kombinujesz niezliczoną ilość zwrotek
Zrozum debilu zakladam hipotetycznie
Nawet gdybyś zdołał wygrać nic nie zdolasz , wiem to przykre
Zszarganej reputacji nie dasz rady naprawić
Jak na trupa to powinien zamknąc ryj, zamilcz panicz
Tede plus hip hop równa sie jemu nie wyszło
To bieguny przeciwległe wiec precz z tym kurestwem
W Warszawie świety? raczej z chuja wyciety
Ja gralem te dissy w Warszawie jesteś przeklęty
A u mnie to nigdy gwiazdą nie bedziesz
Chyba ze znow nawinę. spadająca gwiazda Tede... [Tekst - Rap Genius Polska]