[Zwrotka 1]
Dni mijają jak kolejna butla, dni mijają jak kolejna kurwa
Ludzie odchodzą i to nie nas wkurwia, jak wiesz, życie to niepewna sztuka
Jarać blanty i pić wódę do dna, by w nocy wyćnić coć, co lubię wąchać
Twój zapach, potrzebuję go co dnia, bez niego powietrze dusi mnie od środka
Dusi mnie, jak za dużo trawy, albo serce mi się pali samo
Bo nie wiem gdzie się zaszyć, to normalne że nie chcę sam być
Gwiazdy na niebie chcą coś mówić do mnie, myśli można zgubić w sobie
Nie wiem, co mam lubić w sobie, lubię być mną, bo nie jestem głupim ziomem
[Refren x4]
Chcę zobaczyć twoje serce
[Zwrotka 2]
Nie lubię dni, nie lubię nic, nie lubię być na siłę, lubię pić
Nie mówię nic, jak nie mam zdania, jak nie chcę mówić, to nie namawiaj
Nie zgrywaj bossa, jak nie masz siana, nie proś o wiele, jak nie masz siana
Na imprezie ruskiego szampana i głupie dupy i głupie kluby
Ciągle biec i tęsknic, oby z górki, niepotrzeba nowych kumpli, palić z lufki
Kochać, najważniejsze nie zwariować, nie wierzyć w bajki, bo nie ma boga
Jebać, liczymy się tylko my, tylko nasze sny i wszystko w nich
Wszystko wokół, to jest tylko syf, a dni są ciężkie jak cię nie ma w nich
Jak wszystko to my, jak wszystko to ty, to nie wiem co mam zrobić
Życie daje za wysokie loty, a my spadamy jak koty
Mogę robić wiele, ale nie mam czasu na głupoty
Wolę z tobą coś porobić, zawsze wolę się uśmiechać, bo ty, nie dlatego, że psoty
[Refren x4]