[Zwrotka 1]
Być może ten numer to ostatni mój KICK
Ale gdybym miał rozjebać drugą serią
Chyba zrobił bym wszystko inaczej
Dodał bym trochę więcej jalapeno
Być może wtedy nie zagiął by mnie nikt
Zupełnie jak teraz więc nic się nie zmienia
Dziś cały mój świat
W jeden wir się zlewa
Przeszłość miesza się z przyszłością
Istnieje tylko terażniejszość
Wykorzystam ją dobrze
W sobie mam ten wpływ na zwycięstwo
Tylko ja mam wpływ na moje życie
Czy wpływam na Twoje nie wiem. Być może
Nie gdybam jak pojeb
Wola istnienia i zero żalu
Ciężki charakter i lekki duch
Zobacz jak szczury spycham do kanału
Zaraz będą tworzyć w podziemiu ruch - AntyNeile
Zaraz będzie modne być - AntyNeile
Może w końcu się dowiem o Twoim istnieniu?
Może Ty zrozumiesz, że będę
- lepszy niż wczoraj, lepszy niż dziś
To nieustanny progres
Nie pytaj mnie o polską scenę
Nie obchodzi mnie wogle
Robię swoje i słucham instynktów
Które oni zatracili już dawno
Kiedy mnie mijasz na ulicy
To tak jak byś mijał się z prawdą
Stoisz przede mną. Idziesz na czołówkę
Twoje życie gniecie się jak karton
Twoje życie jest jak karton - puste
Wypchaj je syfem i zapłać kartą
Niektóre rzeczy są bezcenne - to fakt
Teraz przerwa na reklamę
Robię Ci pranie mózgu #wizir
Twoje zwoje są poukładane
To szalony świat więc pozostaję świrem
Prędzej czy później i tak bym zwariował
Popierdolony lekarz psychiatra
Cały Twój mózg wyłyżeczkował
Moje sk**e dopiero ząbkują
Zobaczysz co będzie za chwilę
Twoje sk**e #parodontoza
W szklance na noc zostają i w tyle
Nie wiedziałbyś nawet jak ich używać
Choć daję Ci teraz instrukcję obsługi
Moje flow pochylone #kursywa
Ty tego ogona już nigdy nie zgubisz
To błazenada kiedy błazen gada
I nawet kiedy w końcu gadasz do rzeczy
Wybierasz w sumie dziwne przedmioty
Tej schizofreni łatwo nie wyleczysz
[Refren x2]
Nie czuję wcale strachu
Przeciążam szalę rapu
I Kyny dalej mam tu
Niepowtarzalny styl
Jadę jak walec na tracku
Masz tu mój palec #f**you
Spuszczam w szalet chłopaku
Każdy Twój rym
[Zwrotka 2]
Mój język żyje już własnym życiem
Ślina przynosi mi różne słowa
Od których być może pęka Ci serce
I czasem żołądek, a później głowa
Musisz to stestować
Zamiast stać jak zahibernowany
Ale spójrz na tłumy
- za kim będą stały
Rozpętamy tutaj istną wojnę
Po której staniesz stronie barykady?
To urwie Ci jaja, a później dupę
- mojego rapu wybuchowe odłamy
I tylko bum
Bum, bum słyszę
Zwyrodnialec katuje ten numer
Teraz Ty jesteś tym zwyrodnialcem
Choć wcale się nie przejmujesz
[Zwrotka 3]
Chyba się trochę zmieniłem
A już na pewno nie jestem taki sam
Byłem niepoprawnym optymistą
- realizm to wszystko co znam
Trzeźwe spojrzenie na świat
Maluję świata obraz
Zabijam złudne nadzieje, marzenia
Na wszystko pracuję od lat
Stawiam cele, buduję imperium
Wiesz gdzie mam Twoją niechęć
Uwierz mi. Nawet tam nie zdołasz wzlecieć
Twój świat jest mi obojętny
Świat moich ludzi jest moim światem
Poznałem dziś kolejnego człowieka
Który być może stanie się moim bratem
Uciąłem destruktywne kontakty
I nie mam zamiaru się z niczego tłumaczyć
Sobie mogę spojrzeć w oczy
Wiem kim jestem. Umiem zobaczyć
Umiem świat zobaczyć
Umiem świat zobaczyć
Umiem świat zobaczyć...
...jaki na prawdę jest
Co ty kurwa o mnie w ogóle wiesz?
Chyba nie masz pojęcia
Co przeszedłem. Co przeżyłem
Gdzie byłem. Co to za miejsca
Na Twojej mapie ich nie ma
Bo tacy jak Ty niczemu nie służą
Dwulicowe skurwysyny
I tak już poświęciłem wam za dużo
Teraz skupmy się na
- UWAGA - moim sukcesie
Bo tak to się właśnie nazywa
Skacze Ci gul - widzę to przecież
Celowo w tym kawałku nie używam panczy
Bo obejdzie się bez
Moi ludzie wiedzą, że mam je Pro
Ty wiesz o tym też
Twoja mina mówi mi wszystko
Twoja dziewczyna mówi mi jeszcze więcej
#językiciała - wyczuwam pomiędzy Wami spięcie
Bzzzzyt, bzzzzyt
Dzwoni jej wibrator w torebce
Bzzzzyt, bzzzzyt
Szkoda, że odchodzi od Ciebie
Nareszcie!
[Outro]
Nie ma ze mną tu...
(Zgadnij kurwa. Hehe.)
Nie ma ze mną tu...
...Ciebie
Nie ma z nami tu...
(Zgadnij kurwa. Hehe.)
Nie ma z nami tu...
...Ciebie
Pierdol się...
...się, się, się