Neile - Anty Neile lyrics

Published

0 91 0

Neile - Anty Neile lyrics

[Zwrotka 1] Być może ten numer to ostatni mój KICK Ale gdybym miał rozjebać drugą serią Chyba zrobił bym wszystko inaczej Dodał bym trochę więcej jalapeno Być może wtedy nie zagiął by mnie nikt Zupełnie jak teraz więc nic się nie zmienia Dziś cały mój świat W jeden wir się zlewa Przeszłość miesza się z przyszłością Istnieje tylko terażniejszość Wykorzystam ją dobrze W sobie mam ten wpływ na zwycięstwo Tylko ja mam wpływ na moje życie Czy wpływam na Twoje nie wiem. Być może Nie gdybam jak pojeb Wola istnienia i zero żalu Ciężki charakter i lekki duch Zobacz jak szczury spycham do kanału Zaraz będą tworzyć w podziemiu ruch - AntyNeile Zaraz będzie modne być - AntyNeile Może w końcu się dowiem o Twoim istnieniu? Może Ty zrozumiesz, że będę - lepszy niż wczoraj, lepszy niż dziś To nieustanny progres Nie pytaj mnie o polską scenę Nie obchodzi mnie wogle Robię swoje i słucham instynktów Które oni zatracili już dawno Kiedy mnie mijasz na ulicy To tak jak byś mijał się z prawdą Stoisz przede mną. Idziesz na czołówkę Twoje życie gniecie się jak karton Twoje życie jest jak karton - puste Wypchaj je syfem i zapłać kartą Niektóre rzeczy są bezcenne - to fakt Teraz przerwa na reklamę Robię Ci pranie mózgu #wizir Twoje zwoje są poukładane To szalony świat więc pozostaję świrem Prędzej czy później i tak bym zwariował Popierdolony lekarz psychiatra Cały Twój mózg wyłyżeczkował Moje sk**e dopiero ząbkują Zobaczysz co będzie za chwilę Twoje sk**e #parodontoza W szklance na noc zostają i w tyle Nie wiedziałbyś nawet jak ich używać Choć daję Ci teraz instrukcję obsługi Moje flow pochylone #kursywa Ty tego ogona już nigdy nie zgubisz To błazenada kiedy błazen gada I nawet kiedy w końcu gadasz do rzeczy Wybierasz w sumie dziwne przedmioty Tej schizofreni łatwo nie wyleczysz [Refren x2] Nie czuję wcale strachu Przeciążam szalę rapu I Kyny dalej mam tu Niepowtarzalny styl Jadę jak walec na tracku Masz tu mój palec #f**you Spuszczam w szalet chłopaku Każdy Twój rym [Zwrotka 2] Mój język żyje już własnym życiem Ślina przynosi mi różne słowa Od których być może pęka Ci serce I czasem żołądek, a później głowa Musisz to stestować Zamiast stać jak zahibernowany Ale spójrz na tłumy - za kim będą stały Rozpętamy tutaj istną wojnę Po której staniesz stronie barykady? To urwie Ci jaja, a później dupę - mojego rapu wybuchowe odłamy I tylko bum Bum, bum słyszę Zwyrodnialec katuje ten numer Teraz Ty jesteś tym zwyrodnialcem Choć wcale się nie przejmujesz [Zwrotka 3] Chyba się trochę zmieniłem A już na pewno nie jestem taki sam Byłem niepoprawnym optymistą - realizm to wszystko co znam Trzeźwe spojrzenie na świat Maluję świata obraz Zabijam złudne nadzieje, marzenia Na wszystko pracuję od lat Stawiam cele, buduję imperium Wiesz gdzie mam Twoją niechęć Uwierz mi. Nawet tam nie zdołasz wzlecieć Twój świat jest mi obojętny Świat moich ludzi jest moim światem Poznałem dziś kolejnego człowieka Który być może stanie się moim bratem Uciąłem destruktywne kontakty I nie mam zamiaru się z niczego tłumaczyć Sobie mogę spojrzeć w oczy Wiem kim jestem. Umiem zobaczyć Umiem świat zobaczyć Umiem świat zobaczyć Umiem świat zobaczyć... ...jaki na prawdę jest Co ty kurwa o mnie w ogóle wiesz? Chyba nie masz pojęcia Co przeszedłem. Co przeżyłem Gdzie byłem. Co to za miejsca Na Twojej mapie ich nie ma Bo tacy jak Ty niczemu nie służą Dwulicowe skurwysyny I tak już poświęciłem wam za dużo Teraz skupmy się na - UWAGA - moim sukcesie Bo tak to się właśnie nazywa Skacze Ci gul - widzę to przecież Celowo w tym kawałku nie używam panczy Bo obejdzie się bez Moi ludzie wiedzą, że mam je Pro Ty wiesz o tym też Twoja mina mówi mi wszystko Twoja dziewczyna mówi mi jeszcze więcej #językiciała - wyczuwam pomiędzy Wami spięcie Bzzzzyt, bzzzzyt Dzwoni jej wibrator w torebce Bzzzzyt, bzzzzyt Szkoda, że odchodzi od Ciebie Nareszcie! [Outro] Nie ma ze mną tu... (Zgadnij kurwa. Hehe.) Nie ma ze mną tu... ...Ciebie Nie ma z nami tu... (Zgadnij kurwa. Hehe.) Nie ma z nami tu... ...Ciebie Pierdol się... ...się, się, się