Zmienionaż po rozłące? O, nie, niezmieniona!
Lecz jakiś kwiat z twych włosów zbiegł do stóp ołtarzy
A choć brak tego zbiega nie skalał twej twarzy
Serce me w tajemnicy przed twym sercem kona...
Dusza twoja śmie marzyć, że w gwiezdne zamiecie
Wdumana, będzie trwała raz jeszcze i jeszcze -
Lecz ciało? Któż pomyśli o nim we wszechświecie
Prócz mnie, co tak w nie wierzę i kocham i pieszczę?
I gdy ty, szepcząc słowa, w ust zrodzone znoju
Dajesz pieszczotom ujście w tym szepcie, co pała
Ja, zamilkły wargami u piersi twych zdroju
Modlę się o twojego nieśmiertelność ciała