[Zwrotka 1]
Próbuję wymazać z pamięci zły sen
Wymyślam więc świat gdzie nie ma już mnie
Ta fala wzburzona to musi być gniew
W gorączce pogrąża donośny jej śpiew
Wycieram więc łzy i wkładam w nie raj
Choć szare są dni zło w gorycz je gna
Nie warto wspominać bo życia wciąż trwa
Upajam się chwilą, jej słodycz to dar
[Refren]
W dół leci świat patrząc śmierci okiem
Miliony poddanych w tej otchłani bzdur
W dół leci świat patrząc śmierci okiem
Tysiące jest grobów a który z nich
Który z nich jest Twój
Który z nich jest Twój
[Zwrotka 2]
łamliwe ulice zatruły tak mnie
Że w dźwięku swych kroków nie słyszę już się
Gdy znów mnie spotkasz zobaczysz jak jest
W tym gnieździe krwiopijców wciąż walka i stres
A w sercu mam dom, nie sięga go cień
Bo dźwięczy w nim błogość i radosny śpiew
I chociaż nie znajdę już kluczy do drzwi
Wystarczy, że stoi i czasem się śni
[Refren]
W dół leci świat patrząc śmierci okiem
Miliony poddanych w tej otchłani bzdur
W dół leci świat patrząc śmierci okiem
Tysiące jest grobów a który z nich
Który z nich jest Twój
Który z nich jest Twój
[Zwrotka 3]
Wstąpiłem w las żmij i pełzam wraz z nimi
Tylko nienawiść i żądza nas żywi
Powtarzam ich szept, żyję tak dzień po dniu
Odgrywam tą rolę, odgrywam bez słów
Bez kropli nadziei wciąż kręci się świat
Ten wyścig przez zamieć nie zmiennie wciąż trwa
Ich wrzask sinych ust bezbronnych jak ja
Nie pytaj mnie o nic, odpowiedź to mgła
[Outro]
Choć czasem się boję – boję
Nie zmienię się już
I w krzyku swym tonę – tonę
On rani jak nóż [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]