[Zwrotka 1]
Gdy odstawiam już butelkę i wycieram brudne szkło
Czasem złapie mnie za rękę jakiś gość
Nie wiadomo czy przeszkadza lub czy wpić mu się chce
Lecz po ciele mym przechodzi zimny dreszcz
Jest tak rzadko, lecz się zdarza, no i ukryć to jest trud
Bo od razu całe ciało trzęsie się
Chociaż on nie zauważa no i reszta gości też
Widzę jednak, że – ze mną coś nie tak
[Refren]
A ja nie przestanę, chociaż życia mi żal
Nie przestanę, choć, wypada spojrzeć w dal
Nie odejdę tych gustów i nałogów
Nie powierzę przecież swego życia Bogu
[Zwrotka 2]
Nie myślcie o mnie – pijak – to go łamie wody brak
Nie o wodę tutaj chodzi wcale niedziela
Bo przed twarzą moją staje obraz ludzi z tamtych lat
Tych co kiedyś już spotkałem gdzieś
Przypominam tych, co kocham lub przyjaciół, ale też
Tych, co w mordę kiedyś dałem im
I na murze pod mym blokiem siedzę w rękach wtedy szlocham
Myślę – ile jeszcze pozostało mi?
[Refren]
A może...
Przestać trochę życia mi żal
Powstać z kolan i popatrzeć teraz w dal
Wreszcie odejść od tych gustów i nałogów
I powierzyć resztę mego życia Bogu
Wreszcie odejść od tych gustów i nałogów
I powierzyć resztę mego życia Bogu [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]