Marcin Kiełbaszewski - Deja Vu lyrics

Published

0 106 0

Marcin Kiełbaszewski - Deja Vu lyrics

[Zwrotka 1] Gdy odstawiam już butelkę i wycieram brudne szkło Czasem złapie mnie za rękę jakiś gość Nie wiadomo czy przeszkadza lub czy wpić mu się chce Lecz po ciele mym przechodzi zimny dreszcz Jest tak rzadko, lecz się zdarza, no i ukryć to jest trud Bo od razu całe ciało trzęsie się Chociaż on nie zauważa no i reszta gości też Widzę jednak, że – ze mną coś nie tak [Refren] A ja nie przestanę, chociaż życia mi żal Nie przestanę, choć, wypada spojrzeć w dal Nie odejdę tych gustów i nałogów Nie powierzę przecież swego życia Bogu [Zwrotka 2] Nie myślcie o mnie – pijak – to go łamie wody brak Nie o wodę tutaj chodzi wcale niedziela Bo przed twarzą moją staje obraz ludzi z tamtych lat Tych co kiedyś już spotkałem gdzieś Przypominam tych, co kocham lub przyjaciół, ale też Tych, co w mordę kiedyś dałem im I na murze pod mym blokiem siedzę w rękach wtedy szlocham Myślę – ile jeszcze pozostało mi? [Refren] A może... Przestać trochę życia mi żal Powstać z kolan i popatrzeć teraz w dal Wreszcie odejść od tych gustów i nałogów I powierzyć resztę mego życia Bogu Wreszcie odejść od tych gustów i nałogów I powierzyć resztę mego życia Bogu [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]