[Zwrotka 1]
Witam was na płycie, jeszcze mnie nie poznaliście
Kilka numerów o tym co czuję i co myślę
Przecież moje życie to tylko werble w rytmie
Masz [?] ambitnie - Mahatma!
Chcę [?] a nie chały - taka tratwa, liryka niełatwa
Jak piryt odblask światła, styl się ulatnia
[?], to łączy jak synapsa
Taka nasza jazda, gramy taki basta
Rap na szesnastkach - na to się nastaw
Od dziś liczy się tylko to co zawiera czaszka
Czasami leci fraszka, czasami leci tren
To poezja miasta, a rymy są jak tlen
Z uśmiechem witam dzień jak miałem dobry sen
I oby ten trend ominął mnie - tego chcę
Bo potrzebuję napędu, ciekawego patentu
Odrobiny talentu i cudownych dźwięków!
[Zwrotka 2]
Kocham jak gra muzyka - to fundament mego życia
Życie to korytarz - idziesz w przód, w końcu znikasz
Coraz więcej pytań, ciągle nowa okolica
Nowy pokój - niby fajnie, ale coś tu zgrzyta
Następna przecznica i zakręt!
Zmiana - teraz wszystko jest jasne
Następny pokój wysypany piaskiem - pustynia
Ten okazał się fiaskiem, popadasz w niełaske
Tak jest zawsze człowieku więc zawracaj
Czeka cię nowa trasa - lepsze czasy, lepsza praca
Lepsza kasa - czas się skraca
Trzymać się zasad nie opłaca
Tylko sałata, sałata, sałata, sałata
[Zwrotka 3]
Kroczę drogą reguł, gdzieś na uboczu głównego obiegu
Gdzieś za tym i w szeregu, obserwuję każdy szczegół
I byle by do brzegu - płynę tak z tematem jak po wodzie Jezus
Odrobina Jazzu, scratch na talerzu
Relaks przy muzyce, dużo czasu w czasomierzu
Dosyć sprytnie wybieram co dobre, złe się wytnie
Dlatego każdego kota jara to jak KiteKat
Dalej robię rap, chociaż słaby budżet
A zamiast mózgu to ja mam móżdzek
Trzeba poukładać mnie jak puzzle
Mam pomysły różne, ale wciąż się guzdrzę
To taki sposób bycia, zazwyczaj
Weź to człowieku przyczaj - nowy etap życia od dzisiaj
Wszystko do zdobycia choć to ciebie nie zachwyca
Tu liczy się ambicja, rap - moja krwawica [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]