Mahatma - Korytarz lyrics

Published

0 94 0

Mahatma - Korytarz lyrics

[Zwrotka 1] Witam was na płycie, jeszcze mnie nie poznaliście Kilka numerów o tym co czuję i co myślę Przecież moje życie to tylko werble w rytmie Masz [?] ambitnie - Mahatma! Chcę [?] a nie chały - taka tratwa, liryka niełatwa Jak piryt odblask światła, styl się ulatnia [?], to łączy jak synapsa Taka nasza jazda, gramy taki basta Rap na szesnastkach - na to się nastaw Od dziś liczy się tylko to co zawiera czaszka Czasami leci fraszka, czasami leci tren To poezja miasta, a rymy są jak tlen Z uśmiechem witam dzień jak miałem dobry sen I oby ten trend ominął mnie - tego chcę Bo potrzebuję napędu, ciekawego patentu Odrobiny talentu i cudownych dźwięków! [Zwrotka 2] Kocham jak gra muzyka - to fundament mego życia Życie to korytarz - idziesz w przód, w końcu znikasz Coraz więcej pytań, ciągle nowa okolica Nowy pokój - niby fajnie, ale coś tu zgrzyta Następna przecznica i zakręt! Zmiana - teraz wszystko jest jasne Następny pokój wysypany piaskiem - pustynia Ten okazał się fiaskiem, popadasz w niełaske Tak jest zawsze człowieku więc zawracaj Czeka cię nowa trasa - lepsze czasy, lepsza praca Lepsza kasa - czas się skraca Trzymać się zasad nie opłaca Tylko sałata, sałata, sałata, sałata [Zwrotka 3] Kroczę drogą reguł, gdzieś na uboczu głównego obiegu Gdzieś za tym i w szeregu, obserwuję każdy szczegół I byle by do brzegu - płynę tak z tematem jak po wodzie Jezus Odrobina Jazzu, scratch na talerzu Relaks przy muzyce, dużo czasu w czasomierzu Dosyć sprytnie wybieram co dobre, złe się wytnie Dlatego każdego kota jara to jak KiteKat Dalej robię rap, chociaż słaby budżet A zamiast mózgu to ja mam móżdzek Trzeba poukładać mnie jak puzzle Mam pomysły różne, ale wciąż się guzdrzę To taki sposób bycia, zazwyczaj Weź to człowieku przyczaj - nowy etap życia od dzisiaj Wszystko do zdobycia choć to ciebie nie zachwyca Tu liczy się ambicja, rap - moja krwawica [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]