Tysiąc świec płonie, milion pachnie róż
Czas skosztować owocu rozkoszy
Nasze ciała w rytm wprawione już
Jak werble doboszy
Splećmy dłonie spójrzmy sobie w oczy
Pora zjednoczyć się
Z siedmiu kadzideł niech się zapach roztoczy
Spełnijmy marzenia swe
Zbliż się do mnie, dotknąć się pozwól
Szczęścia chcę zaznać w ramionach twych
Niby obcy sobie jesteśmy na pozór
Lecz tak dobrze znamy swoje sny
Jak ptaki dwa poszybujmy ku niebu
Na góry szczęścia szczyt
Zazdrośnie patrzących złych ludzi wielu
Niech w dole szarpią psy
My odpłyniemy rozkoszy rzeką
Tonąc w oceanie wspólnych chwil
Wszystkie nasze smutki zostaną daleko
Spełniać się będą sny
Zbliż się do mnie dotknąć się pozwól
Spójrz jak całe me ciało drży
Niby obcy jesteśmy na pozór
A przecież mamy te same sny
Pozwól się dotknąć zbliż się do mnie
Już ogień rozpalił serce mi
Już nie będziemy obcy sobie
Spędzimy ze sobą jeszcze milion dni
Daj mi ogień daj mi wiatr
Słońca wschód róży kwiat
Morza szum ciepło piasku
Deszczy łzy w księżyca blasku
Zbliż się do mnie, w oczach twych dziki blask
Zbliż się do mnie, kochaj mnie jeszcze raz
Dni przeminą lecz rozkoszy smak
Pozostanie w ustach na wieczny czas...