[Refren x2: Lukasyno]
Ej, chodź, zawiń do naszego portu
Poczuj świeży klimat wschodniego frontu
Mamy najlepszy towar z pierwszego sortu
Wierzysz w to lub nie, my robimy to dla sportu
[Zwrotka 1: Lukasyno]
Kiedy staję przed mikrofon oczyszczam swój umysł
Liczy się ten kto za tobą, a nie na koncertach tłumy
Są tacy co rapując przed oczami mają sumy
Ich słowa pełne kłamstw, to nie powód do dumy
Na ulicę powrót może okazać się klapą
Sława przemija dlatego nie chlap japą
Polska to nie Ameryka, wrzuć na luz przebierańcu
To nie tak, że uliczny rap nie ma dystansu
Ale weź większą odpowiedzialność za swe czyny
Nasłuchają się tych bzdur, zachowują jak murzyny
Potem ludzie patrzą na rap jak na komedię
Nie po to wypruwam żyły byś pierdolił brednie
Blednie z roku na rok, co raz większy zarost
Czasem zachowujesz się jak to byłoby karą
Wstaję co dzień rano, duszę nową zwrotę
Robię to dla sportu, bo mam na to ochotę
[Refren x2: Lukasyno]
Ej, chodź, zawiń do naszego portu
Poczuj świeży klimat wschodniego frontu
Mamy najlepszy towar z pierwszego sortu
Wierzysz w to lub nie, my robimy to dla sportu
[Zwrotka 2: Egon]
Stestuj tego sortu ot tak dla sportu
Od nas dla was szczerość to podstawa
Dziś płyniemy na tych samych falach, dawaj na fulla
Niech to bloki buja, nie wyłączą, nie ma chuja
Koneksja przeciw prawu, jazda z kurestwem
Gdzie ludzie żyją z przestępstw, miasto jest grzeszne
Stestuj tego syfu, od urodzenia bagno
Nieliczni zostali, rury poszły na dno
Nasze hasło to Persona non grata
Nie zawsze jest tak, że człowieka zdobi szata
I nie zawsze jest tak, że możesz komuś ufać
Jedynie własne serce, jego trzeba słuchać
Trzeba dmuchać na zimne, pod prąd nieustanie
Dla innych to ban*lne, nam uchodzi bezkarnie
Podbij do naszego portu, gdzie dobre chłopaki
Rap dniami i nocami grany, nie jesteśmy sami
[Zwrotka 3: Don Wu]
Siema, tu Don Wu, wbijam się ponownie tu
Teraz wjeżdża grupy boss, płynie wódka a nie koks
A DJ'om pęka wosk kiedy słyszą jak mój głos
Wydobywa się z membrany, prawda zawsze z nami
Sztandar NON powiewa nad głowami
Marne raperszczyki podnoszą lament, krzyki
Gdy łamiemy statystyki, znów te typy z NON kliki
W twoim audio topią styki
To jest napad na głośniki, to nie z rapu liczę pliki
W garści same pliki, dziś na stosie płoną płyty
Trzydwatrzytoru[?] dość muzycznych tortur
Robię to co lubię, bo nagrywam to dla sportu
[Refren x2: Lukasyno]
Ej, chodź, zawiń do naszego portu
Poczuj świeży klimat wschodniego frontu
Mamy najlepszy towar z pierwszego sortu
Wierzysz w to lub nie, my robimy to dla sportu