Zetrzyj z oczu szary dzień,
Skulony z zimna świat.
Nie daj sobie wmawiać, że,
Że nic nie jesteś wart.
Rozetnij niebo tak,
By ujrzeć błękit prawdziwy,
Uwolnij się i patrz
W niedozwolony kadr.
Zetrzyj z oczu szary dzień,
Nijakie zerwij tło.
Nie daj się przetopić na
Blaszanych monet sto,
Co mają jedną twarz
I zawsze dźwięczą tak samo.
Więc sam przekonaj się
Jak mocny jest twój głos.
Baw się tak, jakby to był
Ostatni twój bal.
I smuć się tak, tak jakby te łzy
To był pierwszy raz.
A kiedy świt nad głową znów
Zawiesi szary dzień,
Znajdziesz w sobie dobrą moc,
Tych, co kochają cię.
I choćbyś nie miał nic,
To zawsze będziesz miał miłość,
A ona z każdym dniem
Dodaje morzu fal.
Baw się tak, jakby to był
Ostatni twój bal.
I smuć się tak, tak jakby te łzy
To był pierwszy raz.
Baw się tak, jakby to był
Ostatni twój bal.
I smuć się tak, tak jakby te łzy
To był pierwszy raz.
Więc baw się tak, jakbyś wiedział,
Że to ostatni bal.
I smuć się tak, jakbyś czuł:
Te łzy to pierwszy raz.
Więc baw się tak, jakbyś wiedział,
Że to ostatni bal.
I smuć się tak, jakbyś czuł:
Te łzy to pierwszy raz.
(Baw się tak, baw się tak)
Baw się tak, jakby to był
Ostatni twój bal.
I smuć się tak, tak jakby te łzy
To był pierwszy raz.
Baw się tak, jakby to był
Ostatni twój bal.
I smuć się tak, tak jakby te łzy
To był pierwszy raz.
Więc baw się tak, jakbyś wiedział,
Że to ostatni bal.
I smuć się tak, jakbyś czuł:
Te łzy to pierwszy raz.
Więc baw się tak, jakbyś wiedział,
Że to ostatni bal.
I smuć się tak, jakbyś czuł:
Te łzy to pierwszy raz.