Zetrzyj z oczu szary dzień, Skulony z zimna świat. Nie daj sobie wmawiać, że, Że nic nie jesteś wart. Rozetnij niebo tak, By ujrzeć błękit prawdziwy, Uwolnij się i patrz W niedozwolony kadr. Zetrzyj z oczu szary dzień, Nijakie zerwij tło. Nie daj się przetopić na Blaszanych monet sto, Co mają jedną twarz I zawsze dźwięczą tak samo. Więc sam przekonaj się Jak mocny jest twój głos. Baw się tak, jakby to był Ostatni twój bal. I smuć się tak, tak jakby te łzy To był pierwszy raz. A kiedy świt nad głową znów Zawiesi szary dzień, Znajdziesz w sobie dobrą moc, Tych, co kochają cię. I choćbyś nie miał nic, To zawsze będziesz miał miłość, A ona z każdym dniem Dodaje morzu fal. Baw się tak, jakby to był Ostatni twój bal. I smuć się tak, tak jakby te łzy To był pierwszy raz. Baw się tak, jakby to był Ostatni twój bal. I smuć się tak, tak jakby te łzy To był pierwszy raz. Więc baw się tak, jakbyś wiedział, Że to ostatni bal. I smuć się tak, jakbyś czuł: Te łzy to pierwszy raz. Więc baw się tak, jakbyś wiedział, Że to ostatni bal. I smuć się tak, jakbyś czuł: Te łzy to pierwszy raz. (Baw się tak, baw się tak) Baw się tak, jakby to był Ostatni twój bal. I smuć się tak, tak jakby te łzy To był pierwszy raz. Baw się tak, jakby to był Ostatni twój bal. I smuć się tak, tak jakby te łzy To był pierwszy raz. Więc baw się tak, jakbyś wiedział, Że to ostatni bal. I smuć się tak, jakbyś czuł: Te łzy to pierwszy raz. Więc baw się tak, jakbyś wiedział, Że to ostatni bal. I smuć się tak, jakbyś czuł: Te łzy to pierwszy raz.