Znowu wydaje mi się, że
Jestem Batmanem i mam ogonek
Moi koledzy też tak chcą
Chodzę nocami po dachach i drzewach
Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Wszystko ode mnie
Szklanki i widelce
Galerię Centrum okradli znów
Która to jest godzina
Że wy się jeszcze całujecie
A tak naprawdę to nienawidzę
Tego podwórka, ani tego okna
Moje myśli zabrał ktoś
Moje myśli zabrał ktoś
I już nie mam siły
By biec za tobą
Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Zamykam ostatnie okno
I nic nam nie może się stać