przebacz mi przebacz
proszę odpuść mi
łajdaczyłem się kundliłem
siedem nocy siedem dni
przebacz mi kochanie odpuść mi
wybacz mi aniele mój
wilkołakiem kuną byłem
siedem nocy siedem dni
a nad ranem mordę skuli
przeokrutni ludzie źli
bo się z chłopcem całowałem
przebacz mi kochanie odpuść mi
wpuść otwórz drzwi
wpuść otwórz drzwi
wpuść otwórz drzwi
nie zamykaj drzwi
i wpuść mnie do domu
wpuść mnie do domu dziś
wpuść mnie do domu
dziś
nie zamykaj drzwi
nie zamykaj przede mną drzwi
wybacz mi aniele mój
będę niczym słowik skowronek czule świergolił ci
pójdę zaraz do magików
niech położą na mnie dłonie
i wypiją źródło złe
przebacz mi kochanie odpuść mi
nie zamykaj drzwi
nie zamykaj przede mną drzwi
wybacz mi aniele mój
będę niczym słowik skowronek czule świergolił ci
wpuść otwórz drzwi
wpuść otwórz drzwi
wpuść otwórz drzwi
nie zamykaj drzwi
wpuść mnie do domu
wpuść mnie do domu dziś
wpuść mnie do domu
dziś
nie zamykaj drzwi
nie zamykaj przede mną drzwi
wybacz mi aniele mój
będę niczym słowik skowronek czule świergolił ci