{Zwrotka}
Od dwóch dni nic nie pisałem o miłości
Dziwne myśli i nostalgia mam już dość ich
Poznałem trochę języka i poznałem ciepło dłoni
Poznałem jak dotykać i poznałem jak się kończy to
Nie pamiętam kiedy płakałem, ale teraz chyba jestem najbliżej
Piszę to jesienią, nie muszę mówić więcej, to niepotrzebne daty
Tamte zerwane klisze, oh
To jak kaseta z dzieciństwa - kiedyś się kończy, ale zostaje sentyment
Uwiecznia to co było, nie sposób nie pamiętać
Zostaną już na zawsze, te wszystkie drobne chwile
Otworzę nowy rozdział, poprzedniego nie zapomnę
I to wszystko chyba pozostanie we mnie
To nie tak, że to trudne i nie mogę
Ale chyba sam po prostu tego nie chcę
No a teraz piszę znowu wierszem - to w sumie zupełnie jak na początku
Jakoś później znowu zamknę się w pokoju, (heh) tak jak kiedyś z nią
Wtedy nagram ten track i kolejne, no i mogę też powiedzieć koniec końców:
Że chociaż nie zawsze było pięknie, to to nie był błąd