Nad kanałem Dunaju wiatrów strefa
Łańcuchami ruiny, ruiny
Na wybrzeżu Franciszka Józefa
Cegła wraca do gliny, do gliny
W rdzawych lasach, z żelaza, krwawią się wiatry
I piosenka zamarza, w katarynce ostatniej
Gazeciarkom na moście z rąk już pęki marchwi -
Widnokrąg otwarty na oścież, wiatr bezdomny monarchii
Nad kanałem Dunaju wiatrów strefa
Łańcuchami ruiny, ruiny
Na wybrzeżu Franciszka Józefa
Cegła wraca do gliny, do gliny
Emeryci w wyleniałych kotach
W cesarskich bokobrodach
Szepcą o wiatrach, sierotach...
Emeryci w przezroczystych reglanach
Ocierają węgły
Winem w skwaśniałych bramach
Pachną Austro-Węgry
Nad kanałem Dunaju wiatrów strefa
Łańcuchami ruiny, ruiny
Na wybrzeżu Franciszka Józefa
Cegła wraca do gliny, do gliny
W rdzawych lasach, z żelaza, krwawią się wiatry
I piosenka zamarza, w katarynce ostatniej
Gazeciarkom na moście z rąk już pęki marchwi -
Widnokrąg otwarty na oścież, wiatr bezdomny monarchii
Nad kanałem Dunaju wiatrów strеfa
Łańcuchami ruiny, ruiny
Na wybrzeżu Franciszka Józefa
Cegła wraca do gliny, do gliny
Emеryci w wyleniałych kotach
W cesarskich bokobrodach
Szepcą o wiatrach, sierotach...
Emeryci w przezroczystych reglanach
Ocierają węgły
Winem w skwaśniałych bramach
Pachną Austro-Węgry
Nad kanałem Dunaju wiatrów strefa
Łańcuchami ruiny, ruiny
Na wybrzeżu Franciszka Józefa
Cegła wraca do gliny, do gliny