To już przedmieścia gorzki smak
Autobus rusza w krótki rejs
Zdyszana biegnę z żartu w żart
Z podróży w podróż, z wiersza w wiersz
I kocham, pragnę, tracę tak
Jak by się chwilą stawał rok
Jak gdyby świat wymykał mi się z rąk
To, co mam, to, co mam
To radość najpiękniejszych lat
To, co mam, to, co mam
To serce, które jeszcze na wszystko stać
To, co mam, to, co mam
To młodość, której nie potrafię kryć
To wiara, że naprawdę umiem żyć
Umiem żyć...
Już jesień i latawców klucz
A w kinach tyle pustych miejsc
Z niedawnych zdarzeń ścieram kurz
Babiego lata wątłą sieć, bo
Jestem wiatrem, śpiewam wiatr
Jestem łąką, trawy źdźbłem
Jak biały jacht, w nieznany płynę dzień
To, co mam, to, co mam
To radość najpiękniejszych lat
To, co mam, to, co mam
To serce, które jeszcze na wszystko stać
To, co mam, to, co mam
To młodość, której nie potrafię kryć
To wiara, że naprawdę umiem żyć
Umiem żyć...