Zioło - Polskie Złote lyrics

Published

0 140 0

Zioło - Polskie Złote lyrics

[Zwrotka 1] Jestem tym ładnym matkojebcą, rapuję z Wrocłowia Piję Perłę Export, w chuj bogactwa Przyjrzyj się moim zębom, najdroższe plomby w mieście Mam w dupie psy, a Ty masz w domu koty tak jak premier Prochy? Obracam w rytm obrotów moich felg Jak potrzebujesz [ssss] lub [fsssst], wiesz, gdzie zgłosić się Najlepsza feta na projektach, cztery noce nie śpisz Napędzam dzieciak całe to pieprzone miasto śmierci Dwie dychy tu, cztery tam, interes się kręci Za ten papier na miesięcznym bujam się busem nietrzeźwy Po dzielni, KFC, balety Sklepy, New Ery, T-shirty fituję, nie żal mi na nie pieniędzy [Refren x2] Prochy, skręty, marihuana, jointy, polskie złote Chrobry, Mieszko I i Kazimierz Wielk ziomek Featów setki, blanty i oldschoolowy rower Zygmunt I Stary i Jagiellonowie! Suka nie wie z kim zadarła, nie chce brać do gardła Na chatę wpadam biorę lapa, playkę i spierdalam To nie kwestia hajsu, to kwestia szacunku Szybki kurs do lombardu, wódeczka na murku Zapity ni chuja nie trzeba, ale wezmę ją i chipsy Bo mam w chuju że zapłacę za to więcej ziom SWAG, 3 zera za jedynką w pekao Nie wzięły się na moim koncie znikąd, dziwko Miła woń, spłoną z lufy top, a potem drugi Na orlen chodź, złóż się ze mną na najdroższe szlugi To nic, że mam długi, u Olki i Marcina Chuj z tym, bo czuję, że mi wchodzi kodeina [Refren x2] Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska