Zeus - Znasz mnie lyrics

Published

0 324 0

Zeus - Znasz mnie lyrics

Matka nie wychowała kłamcy, ojciec - tchórza Osiedle nie zrobiło ze mnie z klatki ćpuna Marzenie zabrało mnie z ławki na scenę Dla niedoszłego samobójcy to i tak za wiele Podziemie dało mi ten brudny sznyt Ze szkoły pamiętam niewiele, prócz brudnych szyb Nie robię krzywych akcji, jestem dumny zbyt Więc koledzy z branży próbowali pluć i gryźć Chuj im w pysk! Rap to złudny syf I czasami tak tu się traci kumpli – pstryk! Na szczyt, wszyscy by chcieli windą Ale my, tylko my jesteśmy Pierwszy Milion Od gadek przy browarze zimą, po jebany tour Głowami przebiliśmy, bracie ten jebany mur I nie odpuszczę za chuj, nim się boom nie zacznie I w kult zmienimy tę zajawkę, znasz mnie! Mój świat leci na pysk Full strat mam a nie zysk Znów dna sięgam, czy dziś… zgasnę? Choć nie zawsze chce się żyć Nie jestem jednym z tych Co w trakcie walki opuszczają gardę Charakter. ponoć mam ciężki i trudny Nie stawiam śmieci z przyjaciółmi na równi Jak mam kogoś za szmatę, z nim nie biję piątek Jak cisnę mu w czwartek, to z nim nie piję w piątek Pierdolę to! Mam swoją dumę Gdy reszta przed nagraniem zakłada na majka gumę Mówię, co czuję i nie poprę szajsu Nie żałuję, nawet, gdy to robię kosztem hajsu I śpię dobrze bratku, nie mam dwóch sumień Twój mesjasz wygląda jakby nie spał w ogóle Twoi ludzie poszukują tylko dróg na skróty Patrzą w górę a w tym czasie im związują buty Ja - wolę obrócić swe porażki w sukces Niż pośród służby być podnóżkiem Ty - znikasz pod łóżkiem, kiedy światło gaśnie, co błaźnie? Wiesz, kto gra odważnie, znasz mnie! Mój świat leci na pysk Full strat mam a nie zysk Znów dna sięgam, czy dziś… zgasnę? Choć nie zawsze chce się żyć Nie jestem jednym z tych Co w trakcie walki opuszczają gardę Rodzina - chciałbym dać jej więcej serca Lecz, myślę wiecznie o tych świeżych wersach Scena – to teraz mój drugi dom Jeśli zdechnę na dechach, nie waż się smucić, ziom! Chciałem rzucić to ze sto razy Kiedy wracam prawie bez kasy z jebanej trasy Wciąż mam odwagę marzyć, choć to szczerze trudne Ale wiem, że nie odpuszczę, prędzej umrę Znowu czuję się, jak przed debiutem Spychany pod powierzchnię butem Może jestem trupem, skoro mówisz tak? I tak wrócę. Szykuj się na trupi jad! To jest Pierwszy Milion – New Kids On The Block Mogę przeżyć wszystko, zmienić świat Pieprzyć fart, słabi polegają na farcie! Mój hajs, sam wyrwę z gardła szansie, znasz mnie! Mój świat leci na pysk Full strat mam a nie zysk Znów dna sięgam, czy dziś… zgasnę? Choć nie zawsze chce się żyć Nie jestem jednym z tych Co w trakcie walki opuszczają gardę