Żabson - Nowy gatunek lyrics

Published

0 494 0

Żabson - Nowy gatunek lyrics

[Zwrotka 1] Wychodzę z klubu na bloki, wyciągam stąd dwie wywłoki Jedna się patrzy w me oczy, mówi: "Wyglądasz jak Steve Aoki" Chyba się uda zamoczyć, miałem o tym sen proroczy Albo to tylko p**nosy, tak wielkiej dupy się nie da przeoczyć Widzę trójkąty w łóżku - typowo sakralna jazda Krzyczą tylko: "O Jezusku!" bo szmata zachłanna każda Frogson, nieznana gwiazda w nocy Chodź stąd a będziesz znana za dnia Musisz pytać czemu? Bo nie chce mi się uzasadniać Moi fani zawsze sćpani tańczą techno pogo Choć zawsze będziemy sami i tak iść chcesz mą drogą I tutaj nie jest drogo, nie, stara bieda piszczy Już w grobie jedną nogą, ręce do nieba wszyscy [Refren] Wracam na swą planetę bo już odleciał statek Gdzieś tam każdy zna ten refren i ba** aż chce cię zmieść Nie wiem czemu tu jestem, już dłużej być tu nie chcę Więc wznieśmy się w powietrze, jako nowy gatunek [Zwrotka 2] Nie wiem jak i gdzie napisałem ten tekst Pozwól, że oświecę Cię #Alan Wake Jeszcze tylko becel chcę bo chyba lecę gdzieś Od ludzi oddalam się, gdy podpalam sprzęt Przechodzi fala wzdłuż ciała i to systemu, alarm jest Problemów mam już niezmała , oby zabrała mnie na brzeg Jeszcze bardziej wezbrała bo nie ma wała na mnie wiesz Potrzebują ciała, do badania #Johnny Test Jakoś czarno to widzę #Johnny Cage Przemierzam galaktykę, wrzucam atomy w sieć Czy jestem jednym z nich, sam domyśl się Wszczepili mi chip, by ich pomysł nieść [Refren] Wracam na swą planetę bo już odleciał statek Gdzieś tam każdy zna ten refren i ba** aż chce cię zmieść Nie wiem czemu tu jestem, już dłużej być tu nie chcę Więc wznieśmy się w powietrze, jako nowy gatunek