[Verse 1: Borixon] Późną nocą dobry człowiek wiezie mi tu jointów wór Dziś nakrywam syto stół i nagrywam numer swój Piękny numer drogi łotrze będzie szedł dumny jak paw Ciemną nocą w światłach miasta jadę z nim sobie przez świat Taki rap lubię najbardziej, PLN mi ściechy ryza Kocham je jak moją matkę, gdy mnie żegna znakiem krzyża Pierdolony rap nie daje spać mi już kolejna noc Ten kawałek to mój los, może wygram dzisiaj coś Dzisiaj tytoń tak jak trzeba Dobrze miesza się z towarem Miesza w głowie jak ta sztuka Co kręci z twoim ziomalem Miasto zmienia się jak dziwka Jak ta szmata chce cię orkaść I tak wracasz tu do niego I jest deal Szybka forsa Kocham mojej fury dźwięk, gdy przyciskam mocno gaz Moja dzisiaj jest ta noc, rurą wylatuje hajs Rurą wylatuje szmal, łap go kurwo w wielki wór Ten kawałek nazywa się nic Albo noc-wybór twój Późną nocą dobry człowiek pali sobie jointa tu W mieście w którym nie ma nic Tylko z jointa dymu w chuj Miele sobie w młynku sztukę, ależ to jest pyszny stuff Dzis w tym mieście jestem sam, mam dziś w nocy kilka spraw Póżna nocą dobry człowiek Patrzy się na ludzi złych I oszukać siebie chce A jest bracie jednym z nich Już nakryty syto stół Aż się tu wygina w pół Ciskam gaz i leci hajs Łap go kurwo w wielki wór [Verse 2: Żabson] Tu noc zamienia się w nic Chodzę po ulicach pustych i tak nie mam gdzie iść Pieniądz leży na ulicy, trzeba zbierać ten kwit Tylko hajs i nasi ludzie czytaj-PLN.Beatz Nienawidzę, kiedy obce twarze chcą ze mną pić Gdyby Donald wpadł na melanż to by wiedział jak żyć Życie trochę pętla znowu skręcam spliff Czuje się jak gitarzysta, co gra ten sam riff Inni Polscy raperzy, nie znam ich Inny Polscy raperzy to dla mnie ten sam typ W sumie gdzie nie pojadę widzę ten sam syf Kiedys moje życie na dnie teraz jest nad nim Żule tylko robią [walling?] ich mi trochę szkoda Za to ćpuny religijne wierzą w szczątkę Boga To Polska nowa, moda, chora, moja Nauczyłem się w tym surfować Żabson to ziomal Noc mi daje moc, wtedy pływam Hajs wydaje wciąż, od biedy chyba Non stop wydaje sztos, od kiedy nagrywam Jest to wojenny front, od kiedy wygrywam Dobre życie, dobry człowiek Ty masz dobre życie, dobre sobie Przy moim klipie twoja dupa robi dobrze sobie Miałem o tym nie nawijać, ale przez nią wciąż nie mogę