Zabeaty - Rozumiesz lyrics

Published

0 847 0

Zabeaty - Rozumiesz lyrics

Chyba umieram od środka, gasnę jak świeca Bo obiecał mi ten świat mniej niż niosę na plecach Gdzieś na marginesach kartek życia stawiam inicjały By nie pozostały po mnie tylko banały I ten list, w nim cały smutek zawarty we mnie Idzie noc, jest coraz ciemniej i coraz mnie mniej Wszystko blednie, jednak wewnątrz czuje Że kiedyś przyjedziesz do mnie, bo to rozumiesz Nawet jeśli zepsuję wszystko inne jak zwykle To jak tylko przyjdziesz ten cały ból zniknie I w tym labiryncie znajdę nitkę i pójdę Wzdłuż niej, by ujrzeć światło i Twój uśmiech Myślę, że to słuszne, by po prostu odejść stąd Zabić egoizm i nie znaleźć go w sobie I rozpalać ten ogień idąc pod prąd w tłumie Kiedyś do mnie dołączysz, bo to rozumiesz I wiem, że muszę unieść, by słuchać tej melodii I krzyku samotnych serc rzuconych na chodnik Byłem taki głodny uniesień, doznań, uczuć Że dziś ktoś moje serce musi podnosić z bruku Mówią pokutuj, gdy nienawiść odżyła Z liną na krtani lub żyletką na żyłach Życie to chwila, więc biegniemy ku niej A Ty znajdziesz mnie w tym biegu, bo to rozumiesz A wokół deszczu strumień zwiastuje jesień Leżą z cichą wiarą, że ktoś je podniesie A wokół zimny wiatr unosi liście Leżą, tętniąc bezsilnością istnień A wokół zimny bruk staje się domem Leżą, obumierają to nieuniknione Dla mnie przyjdzie moment, gdy krew zapulsuje Ogrzejesz me serce w dłoniach, bo to rozumiesz Wiesz, dziś się snuję po ruinach, które zbudowałem To smutny finał, wyrwij ze mnie kamień Wina w oceanie łez, weź nakarm sercem szaniec I tylko cisza wiesz, tylko cisza pozostaje w nas Każda klisza, leżą ponadpalane teksty Na ulicy niepozałatwianych spraw znowu festyn A ja piszę te wersy jakby z moich myśli ujęć A Ty tak dobrze widzisz je, bo to rozumiesz To kalejdoskop posunięć, szkiełko to uczucie Zbyt wiele tych istotnych aby pozwolić im uciec Minuta po minucie ukrywam to wewnątrz, na dnie Piszę bym nie zapomniał jakie to jest ważne Tym bardziej, że niekończąca nadzieja na zmiany Sprawia, że rozrywam zasklepione rany Kiedyś zostaniemy sami, cała zawiść wokół runie A ja będę taki dumny, bo to rozumiesz