YBEAT - Licz Na Siebie lyrics

Published

0 141 0

YBEAT - Licz Na Siebie lyrics

[Zwrotka 1: Jano] (Jedziemy!) Powiedz mi, jak tam wrażenia? Nadal jesteś w szoku? Zadajesz pytania, ciągle jesteś w amoku Nic mnie nie wnerwia bardziej niż ludzi pazerność Każdy z nas ma ją w sobie zawsze może wyjść na zewnątrz Chcesz to pierdolnąć? Wiesz, że nie masz racji Ciągłe rozmyślanie doprowadza do wariacji W tej intonacji może zabrzmieć to komicznie - Pierdol to wszystko zawsze patrz optymistycznie! Komu wyjebane, temu dane będzie Tak podobno mówią, bo podobno tak robią Wiesz jakoś nie potrafię, nie jestem idiotą Rymów konstruktor, amator, co Ty na to? Czy zima czy lato zawsze gram prawdziwy hardcore Ten kolejny dzień wiąże się z kolejną walką I chcesz tego czy nie, jesteś jak na morzu z tratwą Więc licz na siebie, tylko na siebie! [Refren: Hinol] A ja mam własny sposób na życie Bo ja sam zawistnych ludzi widzę Więc ja sam, na siebie liczę A mianowicie w słowa w zeszycie A ja mam własny sposób na życie Bo ja sam zawistnych ludzi widzę Więc ja sam, na siebie liczę A mianowicie w słowa na bicie [Zwrotka 2: Hinol] Może gadam, lecz nie pomagam Nadal, w mig, nagle walka Wpadasz, to szantaż, jebany Czuj głód lub chłód więziennej ściany Dobrze dobrany jest ten system dla skazanych Znajdź prace, świetną płace - kurator Ci mówi - Bo Cię wsadzę! Masz obowiązek pracy i nauki I co poradzę na te jebane banialuki Nie znajdę fuchy, jestem karany, a nie głupi! Co, se kupi taki? za 1300 pensji opłaci dom rachunki Lecz czy nakarmi dzieci? Kurwa Ci poleci, kurwa Ci poradzi Psychologa poradnie system zgrabnie wprowadzi Dać Ci wolną rękę, choć naprawdę na łańcuchu Gdzieś w Polsce pięknej, bez żadnej opcji ruchu Ja mam szczęście, ludzi, którzy mnie kochają Ogarnę się sam, lub zajebie się starając! [Refren: Hinol] [Zwrotka 3: Jano] Te wszystkie doświadczenia, co zbierasz przez lata, chłopak I Ty dziewczyno, dojrzewają jak wino Nauka na błędach, uczy nas jak potem przetrwać Byle tu dotrwać i w tyle nie zostać Los nie może, przecież zawsze wszystkim równo rozdać I z szarego tłumu wyłania się Twoja postać Wykorzystaj talent w pełni, a sen się spełni Zawsze to powtarzam, zawsze siebie pewni! Choć wielu z nas odeszło, nie dało tu rady To wiele nadziei i wiary mam w sobie, stary I choć mam koszmary, jak widzę co tu się dzieje Widzę jak sam diabeł prosto w ryj mi się śmieje Jak wiatr w oczy wieje, inny z radości pieje Ty licz na siebie, bo na kogo możesz bardziej? Wolisz lać w gardziel, czy wziąć się do pracy? Tyle pytań, odpowiedzi, wiesz co to znaczy? [Refren: Hinol]