[Verse 1] Rzuciłem wódę, jointy - toksyczne związki Dwanaście kilo zrzuciłem, powracam zrzucić bomby Zbieram życiowy zakręt, idąc po bandzie Smakuję życie, językiem szorując po asfalcie Update dla fanów, facef** dla parów od kontraktu Traktuj tak ludzi dalej, badziewiarzu Jebać fanpage, ja siedzę w domu z garbem jak lamus Ściskam stal, chwytam życie w garść, nie wysyłam spamu Dwanaście miechów, które wolałbym wymazać Pamięć to wściekła suka, która gryzie i ujada Zamieć gówno pod dywan - na długo to nie pomaga Życie zmienisz tylko w tsunami w falach w wirach tornada Wyga na falach, wbijam na majk się wyspowiadać Rzygam prawdą jak z wulkanu lawa, łapię formę Mam kogoś, kto mnie trzyma w tym na mordę Jest dobrze - projekt w drodze, a płyta jest w planach