WWO - Jestem normalny lyrics

Published

0 126 0

WWO - Jestem normalny lyrics

KACZY: 1. Ulica to me życie, ulica to mój świat, ulica wychowała nas od najmłodszych lat, Coraz mniej ludzi normalnych w tym nienormalnym świecie, Frajerstwo bije się, by pokazać się w gazecie, Jebane śmiecie na drodze do kariery Sprzedają swoją dupę, aby wejść w wyższe sfery Trendi, trendi, moda, popularność, Chcesz być na topie, leszczu idź, proszę bardzo, To nie mój świat, nie mój styl, jestem inny, Cień brudnych kamienic, nie blask złotych willi, W nieczystych interesach, ziomuś, jestem czysty, Świat zawistny i często bez litości, PROCEDER ludzie prości, prosta taktyka: Nie dać złapać się i frajerstwa unikać. Rap to nie biznes, rap to droga, My dzieci przeznaczenia idziemy w imię Boga, Tych prawdziwych mogę zliczyć na palcach jednej ręki, Tych co będą szli drogą życiowej udręki, Nie ma miejsca na lęki, wciąż powiększam w siebie wiarę, Jestem normalny - i taki już zostanę. Ref. Sobą być - nie każdy potrafi, Ja i..ja i moje ziomki, normalne chłopaki, normalne chłopaki, Piątka dla mych ludzi, dla gamoni muka Sobą być..sobą być - nie każdy potrafi, Normalne chłopaki x 4 SOKÓŁ: 2. Wróćmy teraz na boisko podstawówki, Siedziałem na murku i jarałem lupą mrówki, Myślałem o czymś patrząc jak Magdzie przez wakacje bufet skoczył i ładnie błyszczą oczy, Za nią oddałbym nawet dwa p**nosy, podprowadzone wujkowi, skarby nocy, Idzie globus z gegry z małpą od biologii, Widzę piękny rzut mydłem z kibla w tych przechodni, Spokojnie zaginam zszywki do haclówy, Na boju po lejbach ustawiało się solówy, Cztery i pół stówy godzin nieobecności, W wyniku wyjątkowych okoliczności, To naturalny fundament mojej normalności, Elooo, witam Was w rzeczywistości, Potem Gruzja i Łotwa dochowały mnie, Po powrocie odnalazłem się w ZIP( ZetIPe), Życiowa kolejka górska, hotele i ulice, Życie kolorowe, życie monochromatyczne, Wszystko w mixie, stare proce i dziewice, Kontra z basenami domów i obskurnych klitek, Co robiłem, nieważne, to nie na sprzedaż, Jak przesiedleniec miejsca pobytu zmieniam, Stop, wciąż ktoś pojąć nie umie- Twój miliard kryje się w Twoim rozumie, Spokojnie, bez brawury, nie nerwowo, Czasami na bogato, a czasami chałowo, Dla przyjaciół dostępny całodobowo, Dla natrętnych - całkowicie młodzieżowo, Wyłączam się, nie ma mnie, nieczynny, Jestem normalny, czyli dla wielu inny, Jeszcze jedno a propos normalności- Nie ma litości dla chu***ych gości Ref. CHADA: 3. Wara skurwiele, teraz krok w tył, Moja wiara pozwala na to bym tu godnie żył, Od małolata, aż po 2005, Ojciec wracał do domu, wtedy gdy miał na to chęć, Wszystko bez cięć, dubli, scenografii, Życie na melanżu - nie każdy tak potrafi! To rzeczywistość, a nie naciągane filmy, W oczach policji zawsze pozostaję winny, Inne ideały, wartości i wzorce, Tutaj początek często bywa końcem, Nie jestem VIPem, nie musisz mi zazdrościć, PROCEDER wyjątkowe okoliczności, PROCEDER wyjątkowe okoliczności, Za wysokiej jakości życiem ciągły pościg, Nieraz od życia ziomek otrzymałem kopa, Dla jednych skurwiel, dla drugich dobry chłopak, Witam, lecz biorę udział w tej nierównej walce, To rzeczywistość wciąga nas jak karcer, Nie wytkniesz palcem, weź to ogarnij, Dla wielu inni, dla swoich normalni! Ref. (...) Normalne chłopaki, nie żadne odmieńce!