WWO - Uszanuj 2 lyrics

Published

0 219 0

WWO - Uszanuj 2 lyrics

(Sokół): Ja nie zerkam na ciebie uśmiechnięty z plakatów Nie rozumiem małolatów, którzy chcą autografów Chłopaku, podpisać jakiejś sztuni na cyckach się mogę I tak nie wiem po co, ale z chęcią to zrobię A tobie powiem ty, weź się ocknij wreszcie Będę robił hip hop do końca niezależnie W moim mieście różne dziwne rzeczy dzieją się uwierzcie Najprawdziwsi wpadli w finansowe kleszcze Do tego jeszcze może odechcieć się rymować Jak widzisz ilu w zyskach chce partycypować A pro nagłośnienia nie umie nikt zorganizować dobrego Mam dosyć tego biznesu fonograficznego Kilka z koncertów zdjęć, śmiesznych recenzji pięć To pamiątki, siadaj, kręć, opowiem ci inne wątki O ludziach, którzy pogubili gdzieś swe rozsądki Sam robiłem to zawsze dla zajawki i dalej tak Ale uwzględniam poprawki i nie z zachłanności Po prostu sczaiłem ilu gości zarobiło na tym co mówiłem Nie dość ci? Uszanuj Nie chcę być tutaj dla nikogo wzorcem porostu szanuję odbiorcę Nigdy kiedy piszę nie zastanawiam się co chcesz usłyszeć Spójrz na podwórka, to nie "Ojciec Chrzestny 4" Sam słyszałem strzały jak na pierdolonej wojnie Ale wciąż próbuje żyć tutaj spokojnie Wreszcie pojmiesz, że nie ma co się wozić Niektórzy być może nie powinni się urodzić Mówisz tak? Nie mi to oceniać. B.H.O. Ta, Uszanuj 2, uszanuj 2, w witrynach odbicia ZIP skład. Ref. Uszanuj, przestań x4 (Fu): Aha, więc uszanuj, słyszysz jak to dobrze brzmi? Nadszedł czas hip hopowych żniw, wszędzie pełno jadowitych żmij, nie ufaj im (Koro): Wsłuchaj się w te muzykę, pierdolić ich krytykę Mam własny pogląd, estetykę Chcesz poznać tą psychikę? Mówiąc wprost, chcesz coś osiągnąć paląc kolejny most? Między tobą a nim porozumienia post Układy, które zastygły jak wosk. Pieprzyć fanfary (Fu): Macie swoje stado krishna hare, kurwa eskobary Słuchaj młody, stary: pieczętuję ci na twarzy ZIP czcionkę Razem z nimi rozpocznę ZIP nagonkę, oszołomkę, wyciśnij z płaczu gąbkę... (Koro): Masz kropkę nad "i", co przyciąga wzrok jak złoty hajfik, który w słońcu lśni Jest coś nie tak? Ziomek, powiedz mi (Fu): Wiele pozytywnych zachowań, rachowań, rokowań, dostosowań A styl ZIP hip hop niezły kop, nigdy stop, za wysoki lot, odbij w bok (Koro): Masz kłopot, zetrzyj pot, uderz w krąg Ludzi obłąkanych rząd, więc uszanuj to skurwysynu... (Fu): ...To co robię (Mieron): I na zawsze chłopak, utrwal to w głowie Uszanuj dwa trzy zera Mieron Zipero tak powie Kto się dowie? Kto ma więcej racji? Deliberuj swym umysłem steruj, byś nie dostał serca palpitacji Nie nam przyszło ocenianie, w recenzji kłamstwo oszamię na śniadanie Dobra, ale przecież nie o tym mówimy Szeregami muzycznymi w polskim rapie tkwimy I wiesz po co? I my, po co to robimy? By zaznaczyć, że jesteśmy ludźmi prostymi W Polsce, rzecz prosta urodzonymi, tymi białymi z tymi intencjami prawdziwymi. Ref. x4 (Jędker): To czysty hard core, to Zipów Skład uszanuj Dwa do zera dla nas, nie komera dla mas Sami za siebie, nikt inny za nas. Bit dla was Który sczyści nie wszystko zawsze układa się po myśli Nie w tym przypadku jak w walce z nałogiem Ci z ekipy co wytrwali poszedł bym za nimi w ogień W pierwszy stopień, gdzie nie jeden sztywniak Wbity w garniak, pobledłby jak martwiak Jedi hip hop maniak, daj mi tylko znak porozmawiamy inaczej Ilu takich co kracze, pierdolą głupoty raczej... Nie ma co się żalić, że hajs w plecy, czy ziomek podleczył Zaradzić jak schorowany typ, który się wyleczył Niejeden przeczył jakoś sobie w życiu umiem poradzić Szanuje tylko tych, co szanują mnie Taki będę na zawsze- ZIP, komu się nie należy, nie życzę źle Przemyślałeś postępowanie swe? Wychwycone każde fałszywe zagranie twe, razi mnie Nadal zbyt wielu nie wie, że hip hop to kultura, a nie tylko praca Po coś to w końcu mówię: Uszanuj powraca... (Felipe): Klamka zapadła. Prawdziwy hip hop z duszy, serca i gardła ZIP styl dla ulicy, z premedytacją, lepszy czy gorszy? Skończ z tą licytacją z determinacją, improwizacja to już tradycja Uszanuj (uszanuj) nigdy tłumu bożyszcze To nie czcze gadanie, o racje walczę, nie pragnę wrzaw Sprawę sobie zdaj, zazdrość zdław De facto uszanuj dwa -tysiące rok, Felipe, ZIP, kolejny milowy krok Ref. x4 (Pono): Uszanuj chałap, załap i załatw to co powiedziałeś Mówiłeś to co chciałeś, stałeś, co mówić wiedziałeś Nie śmiałeś się i mówić się nie bałeś, teraz powiedz Co zrobić? Na co wychodzisz? Z mordy cholewa Uszanuj, bo tak trzeba, nie olewa się obietnic Bo miewa się złe dni, przetnij, a zobaczysz co to znaczy się tłumaczyć natrętnym Nie bądź bezczelny, nie wpierdalaj kitu Umowa, słowa wśród Zipów, ma honorowa, tytuł Do bitu, Pono, tworzę, za każde moje słowo odpowiedzialność ponoszę Uszanuj, w witrynach odbicia, Koras, Fu, Felipe, Mieron, elo ZIP, uszanuj... (Koro): To, co było, a co jest teraz dla mnie istotniejsze Uszanuj raz jeszcze, ma znaczenie głębsze, dla ciebie większe, lub mniejsze Nie bój się zmiany na lepsze, bo ja w nią wierzę i wiem że ktoś do serca to sobie bierze Chyba że nie, będzie trzecia część, uszanuj, na tym kończę, cześć