WWO - Dwa sumienia lyrics

Published

0 166 0

WWO - Dwa sumienia lyrics

Spójrz mi w oczy. Czy tak jest? Czy to jeszcze ma sens? Świat moralnych klęsk? Pierwszy raz niewinny jak śmiech Na widok cudzej krzywdy. Nie myślałeś nigdy, że dobre są złego początki, Jak diabelskie pieczątki. Niebezpieczne związki, Powązki, grząski grunt i mulisty, Świat rzeczywisty. Wielu czeka, byś się potknął, dotknął dna, A ty pytasz, co to to sumienie, ha? Chyba lepiej wcale nie mieć niż mieć dwa. Psujesz świat, ale chciałbyś skończyć w niebie. Nie wierzysz w boga, ale modlisz się w potrzebie.. Wiesz, że to źle, ale wielu tak robi, więc czemu nie. Sumienie bi się budzi. Przestań judzić i się łudzić. Priomo, Prawdziwa egzystencja nie kino Reżyseria bóg Tarantino Jedno za drugim, jak domino, Wszystko pierdoli się mimo szczerych chęci. W Czeczenii cywile giną, Jak w Polsce fury. Różne kultury. Dwa sumienia te same, wszędzie każdy swego losu panem. Jak biały, wszędzie takie same strzały. Wielu skurwiałych po trupach do mitycznej chwały. Niejednemu takiemu narody pomniki stawiały. Sumienia bi skazały Niektórych korci legenda kroci, idioci. To nie strachy. Trzeci raz nie będzie już odmulającej blachy. Skończą jak lambucy z klubu kawiarnianej bardachy. Zgarbione od robienia lachy. Ich garbem sumienie numer zwei. Secundo i nie wcisną undo. Koniec kropka ...punto. Dwa sumienia. Spójrz mi w oczy. Czy tak masz od urodzenia? Dwa sumienia. Wada genetyczna połowy pokolenia. Dwa sumienia. Drugie zezwoli, jak to pierwsze nie da pozwolenia. Dwa sumienia2x Jeśli jesteś jednym z nich że tak jest wiesz Każde moje słowo sprawia że przechodzi cię dreszcz Jak święcona woda dla opętanych lecz To nie chrystusowe rany to tylko tekst Sumienie bi sztuczne jak w wirtualu seks Od prawdziwego różne jak odbicie w witrynowym lustrze Niby takie samo a dokładnie odwrotne Nacinają się ci dla których szczegóły nieistotne Zrozumiałe jak Ewenement pierwszy szczebel szacunek Pokój to dla mnie następny level ale nie wiem Patrząc na planetę ziemię stary kontynent Polskę Warszawę i ludzi w sklepie Czy to realne w świecie kabony dwóch sumień i Ministerstwa Obrony Masz nadzieję że tak bądź błogosławiony Co niedzielę zgredzików widzę przy kościele Których wieczorami małoletnie hieny czyszczą z rent choć to niewiele Przyjaciele czyny nasze nie do końca są uczciwe Między dobrem a złem razem z wami idę Ale bez skurwiastwa z jednym sumieniem i godziwie Smutne oczy mówię lecz prawdziwe Sumienia bi są chciwe więc uważaj Duszy nie przekroisz kosiwem Nocny sokół Zet I Pe Tercio dwa sumienia powiązane są z komercją Ja tam trzymam z niezależną wersją Masz i pomyśl dlaczego Turkom w Niemczech płoną domy Dlaczego świat zachodni jest tępiony w muzułmańskih krajach Czemu Indie robią na Pakistan najazd I czemu... co mają dwa sumienia naraz Dwa sumienia, spójrz mi w oczy czy tak masz od urodzenia Dwa sumienia, wada genetyczne połowy pokolenia Dwa sumienia, drugie zezwoli jak to pierwsze nie da pozwolenia Dwa sumienia x2 Drogą dubletu sumień cały czas podążasz Sam sobie wmawiasz że się pogrążasz Działasz dwutorowo czy jesteś konkretnym Dwa sumienia nic innego dwa w jednym Pieprzony Head & Shoulders od setek urodzeń i brutalnych morderstw Ludzie prześcigają się w robieniu sobie podlectw /wiem wiem/ kiedy mówią do mnie słucham i rozumiem Nic nie poradzę tylko sobą być umiem Nigdy nie wybieram drogi dubletu sumień Choć do głowy czasem rzeczy podłe Równowaga między złem a dobrem Dwa sumienia wiem jak wybrałem jedno gra vabanque Tak postępować by nie skończyć na manowcach Masz co ocalić to ocal Być sobą jak płonąca pochodnia Rozświetlać drogę dążyć do dnia swego z bogiem Tam i z powrotem Zet I Pe totem hardcore hip hopem Prosto przez miastowuwua/ bastio tam stąpam twardo Zet I Pe dynastio po to by święcić tryumf rozumu nad głupotą Żywe trofeum jest tu istotą Felippe zawsze sobą wiem na pewno Że dwa sumienia to za dużo aż o jedno Życie dwusumiennych nie oszczędza się znęca i wkręca... Spokojnie widać tak musi być Choć nie widzę wytłumaczenia dla wynaturzenia Pod tytułem dwa sumienia Podam przykład widzę typka co żyje żeby się pokazać W napiwkach zostawia dwie bańki A jak nikt nie patrzy żal na zapiekanki Ja jak mam to częstuję nie żałuję A może dzisiaj skosztuję kubaliby zawodostwo dziś znów Choć jutro mogę nie mieć co do garnka włożyć chcę pożyć Słyszałem o takim co odłożył ale wydać nie zdążył bo nie dożył Więc może czasem trochę ponad stan Ale coś z życia mam dla ziomków i dla siebie sam Ich sumienie jedno sedno to wiem napewno I nie wczuwaj się za bardzo w dystans Bo życie to każdego sprawa osobista Felippe Sokół Jędker - realista Witryny Zip Skład Dwa sumienia, spójrz mi w oczy czy tak masz od urodzenia Dwa sumienia, wada genetyczne połowy pokolenia Dwa sumienia, drugie zezwoli jak to pierwsze nie da pozwolenia Dwa sumienia2x