WszedzieZUBER - Guy Fawkes lyrics

Published

0 90 0

WszedzieZUBER - Guy Fawkes lyrics

[Zwrotka 1] Mam łatwopalny charakter, ha, chyba po ojcu i matce Jakaś kłótnia ze mną - wyjdźmy na zewnątrz Tak będzie chyba najłatwiej, choć ciężko mnie sprowokować To lepiej uważaj na słowa, bo nie będę stał na baczność, leszczu Jeśli nie chcesz się hamować Te pizdy widzą Boga w plotkach i intrygach Wciąż chodzą do kościoła - powiedz mi: gdzie logika? Świecące puste twarze calutką dobę na fejsie Kreują modną osobowość na podstawie udostępnień Nie lubię palić mostów, a będą to robił tak długo Aż nie wyrwę się od spojrzeń ludzi i tego co do mnie mówią Pierwszy nie rzucę kamieniem - przyznam Ci to święta racja Wjeżdżam, 10 sekund, znikam, mów mi, kurwa, człowiek Snapchat I masz tu nagle definicję jak z obrazka Jeszcze więcej Ciebie w sieci to potencjał plotek wzrasta Nie ciesz się, pomimo że nie mam problemów z proszkiem Chcę wysadzić wszystkie kurwy, dzisiaj jestem Guyem Fawkesem [Refren] x2 Palą się ulice, słychać tłuczone szkło Chcę dziś wysadzić wszystko, Ty mów mi Guy Fawkes... [Zwrotka 2] Gorące popioły trupów zaczęły dogasać powoli, cóż Manowce po drodze do łupu, nie raz potrafią mi dopierdolić znów Jak Syzyf wdrapuję się z głazem na górę I nie ma w tym żadnej ironii, że kiedy tu spada mi twarzą na pysk To nawet się cieszę, że muszę tam gonić Więc gonię jak skurwysyn, przynajmniej gonię pewnie I to że kamień w ciszy, bo wiem, że w końcu wepchnę I pizdy, co nie chciały wierzyć w końcu siedzą w ciszy Pomyślmy kto najwięcej gadał, teraz, chyba, słyszysz Co o mnie mówisz to dla mnie bez różnicy w sumie jest Iloczynem waszych spojrzeń, przez co czuję dumę Nawet w promilu horyzontów nie dostrzegam was Promile we krwi kontrastem tortur przepijajcie gorzki strach Nic niewarte znajomości chciałyby mieć wpływa na mój obraz świata Ciągle, ciągle się znajdować w nim Proszę, spłyń, bo jestem wybuchowym gościem Zmiatam wszystko w pył, dzisiaj jestem Guyem Fawkesem [Refren] x2 Palą się ulice, słychać tłuczone szkło Chcę dziś wysadzić wszystko, Ty mów mi Guy Fawkes...