WSRH - Rdiostacja szarej strefy lyrics

Published

0 97 0

WSRH - Rdiostacja szarej strefy lyrics

[Shellerini] Te cztery ściany to mój azyl Na biurku kajet leży Kaboom, to znów nadaje radio z szarej strefy Dalej nie przestaję wierzyć Dalej rąbię niczym berdysz To nasz kod ulic, plus stuk stuki werbli To chłód miasta nocą Mroźny powiew wiatru Ciągły brak snu Ciągła gra słów, braszku Jedziemy na przód, ciężko niczym Caterpillar To rap, życia filar, o tym się nie zapomina Na murze wyryta ksywa, a w ręku parę knyfów Kiedy wchodzimy na track, słychać wybuch, synu To ci od szyfrów, na Twoim fyrtlu po raz kolejny Lecą do rytmu wzdłuż miejskich arterii Kochaj albo przeklnij Podkręć albo wyłącz Dla tych wiernych jedna miłość A chuj w dziób skurwysynom Żyjemy chwilą, na deckach DJ Simo sunie Synu uwierz, tak jak my, to nikt nie umie