Wrotas - Loty lyrics

Published

0 126 0

Wrotas - Loty lyrics

[Zwrotka 1] Pamiętam w szkolnej ławce doprowadzały mnie do kurwicy Te kropki z kredy, jak jakiś belfer nie domył tablicy Miewałem loty, że musiałem dotknąć czegoś trzy razy Lampki, szafki, w innym wypadku się coś złego wydarzy Albo coś mi tam jutro nie wyjdzie, co za dziwna faza Dziś już tak nie mam na szczęście Ale prawie dwa metry nad ziemią nadal Miewam loty swoje, swoje loty, to loty moje Ty też masz loty, więc mamy loty oboje Pamiętam, mama poprosiła mnie, żebym przeniósł gdzieś jakieś ważne rzeczy Było tego dużo, jakieś pamiątki, więc w worek na śmieci Zapakowała mi to, a potem jak zjeb Nurkowałem po to w osiedlowym kiblu, jak bej Jadę busem z ziomkiem, kac mi w żyłach tętni Susza w tym pysku jak chuj, na szczęście koleżka w kieszeni ma Nestea Tą z szerokim korkiem, patrzę jak otwiera I w pierwszej chwili pomyślałem, że kruszy zioło przy pomocy grindera? [Refren] Czasem miewam loty, choć rzadko latam samolotem / x4 Czasem miewam loty, czasem miewam w głowie... Loty - to od czerwonych powiek? Loty, czasem miewam w głowie loty... Loty... [Zwrotka 2] Jak byłem szczylem miałem raz taki pojebany lot na placu zabaw My, ktoś wpierdolił linę z pętlą na sam szczyt zjeżdżalni Się powiesiłem i zjechałem Ktoś mnie w porę zdjął z tego gówna, bo prawie zjechałem Może wtedy w moim mózgu miało miejsce niedotlenienie I do dziś pod czaszką noszę tego brzemię Druga połowa tej genezy pewnie leży tam Percepcja mi odmawia, bo rzadko odmawiam sam Powiedz jak to jest, że w głowie mam pomysłów całe stado A nie ruszyłem z żadnym, bo straciłem czas myśląc od którego zacząć Moje szczęka ma anty masochistyczne zapędy Bo doznaje paraliżu, kiedy ma ugryźć ten język Patrzysz na zegarek, a mnie wciąż nie widać I nie wpadłem na tamtą ustawkę, jak speniany chuligan Tłumacze to Tobie swoim zamuleniem, Ty mówisz: dorośnij! Sprawdź mój pierwszy singiel, nadal trwa pościg [Refren]