Wojtas - Ludzie... lyrics

Published

0 45 0

Wojtas - Ludzie... lyrics

[Refren x4] Ludzie, kto tam tak głośno krzyczy? Aż wszystko słychać na ulicy Ja wolę żyć w ciszy [Zwrotka 1: Wojtas] Wolę żyć w ciszy, ja biorę co swoje Dziwne nastroje, zmienne nastroje Są sprawy, których naprawdę się boje Są gnoje co wtykają nos w nie swoje Sprawy, sprawy, zbyt był ciekawy Poleciał łeb zgilotynowany Ludzka zawiść to jest najgorsze A zarazem to doznanie bardzo polskie Wybijesz się w górę, ogół tak uzna Wozi się mówią, trzeba go obrównać To przechodzi z pokolenia w pokolenie Takie myślenie, ludzkie ględzenie Jeden myśli powiększając swoje mienie Drugi to widząc czuje tylko wkurwienie Są też o takiej mentalności typy Co mają za długie języki Tworzą opowieści dziwnej treści mity Grzeją kity zakompleksiali schizolicy Są też tacy, tak to nie żart Plujesz mu w ryj, mówi z deszczem wiatr To wszystko prawda, to wszystko jest fakt Ludzka nienawiść jest gorsza niż rak [Refren x2] Ludzie, kto tam tak głośno krzyczy? Aż wszystko słychać na ulicy Ja wolę żyć w ciszy [Bridge] Ludzie... Ludzie... [Zwrotka 2: Borixon] To mnie motywuje, rymy, które rasuje Wróg, który disuje zwroty, które nagrywam Potem wykasowuje, bo rap nie smakuje Jak buffer wibruje to mnie dopinguje, motywuje Z kim się poruszam dla tych żyje moja dusza Z kim się martwię, z kim stawiam nową partię Co mnie cieszy, z kim jeżdżę na imprezy Gdzie są fajni raperzy, gdzie są fajni raperzy Czego słucham, z jakiego źródła towar niucham Pewnie chciałbyś wiedzieć co mam w kieszeniach ciucha Gdzie nagrywam, gdzie zarobiony hajs ukrywam Z kim się budzę i którzy to są moi ludzie O czym gadam, na mieście jaka nowa fama Kto teraz jest lama, kogo graba poważana Kto się liczy i kto tam tak głośno krzyczy To ludzie, dzieciaku kapujesz? Telefon wibruje, fałszywy co kruje W głowie mózg się lasuje, nad materiałem pracuje Telefon wibruje, fałszywy co kruje W głowie mózg się lasuje, nad materiałem pracuje [Refren x2] Ludzie, kto tam tak głośno krzyczy? Aż wszystko słychać na ulicy Ja wolę żyć w ciszy [Bridge] Ludzie... [Zwrotka 3: Zajka] Nową historię znajomy ktoś stworzył Drugi to usłyszał, swoje dołożył Zmieniona wersja przez jakiegoś idiotę Który w ten sposób puszcza nową plotę Nie to, że wkręca, tylko że ma ochotę Ma zadatki na starą dewotę Ciągle gada, morda się nie zamyka wcale Żywi się pasożyt kolejnym skandalem A jak to robi widać wyraźnie Pozmienia fakty jak tylko ma okazje Wypije więcej, zaczyna swe fantazje I tak wszyscy wiedzą, że jest błaznem Dla mnie to dramat, jego przegrana Nie zawsze da się z chama wypędzić chama Plota na pysku jak piekąca rana Zostanie na pysku jak piekąca rana [Refren x4] Ludzie, kto tam tak głośno krzyczy? Aż wszystko słychać na ulicy Ja wolę żyć w ciszy [Bridge] Ludzie... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]