Wojdvs - Quo vadis lyrics

Published

0 157 0

Wojdvs - Quo vadis lyrics

[Zwrotka 1] Ja, sam Zamknięte głowy bez wyjścia Falochrony na szale nieszczęść mam Zbyt mocno się w to zagłębiam Może przez to płytkie sny miewam A to co mnie zalewa to moja pamięć A cała prawda jak seppuku - Wejdzie i wyjdzie i wypłynie na wierzch Potrzebuje paru sekund dla siebie Losy świata się ważą ważą ważą Ja nie czuję tej wagi, brak ci uwagi? Słuchasz tylko gdy karzą I to niby jest wolna wola Lada moment ją zredefiniuje Daje z siebie max żebyś ty mógł brać To na co mnie stać jest tak grube, że aż tytan ukłuje Nawet jak wyrzucisz fortunę na to Na wyczyny cię nie będzie stać Stany spastyczne i defibrylator Pozwolił mi na to by wziąć się w garść Gołosłowność - naga prawda Rozebrałem je na cząstki pierwsze I teraz dopiero mogę na nowo tym władać Tym co jest dla mnie najważniejsze Mieć czy być, wybierz sam Miecz czy bicz, wybierz chłostę Ciężkie intencje jak Juggernaut Introwersja ma przy mnie kompleks Nie mniejszości, nie większości Czyste czy dżdżyste sumienie - to olej To pierwsze zabrało cząstkę moralności A drugie jest na nie[?] Na Kalkutę spoko lecz nie poligamia Bo druga połówka nie równa się drugiej Ja wole emocje, afekty, uczucia Namiętność, podniecenie i pierwszy ogień I może zaboleć nawet gruboskórnie A na chude lata to ja wołam nara I miara przebrała się a ja se latam po różnych wymiarach To moja sansara Od dzisiaj - ja burza I kto stoi przed kim? Ogarniam [?] Ja zaraz ubiorę w me słowa twój negliż I widzę jak bardzo się ku temu skłaniasz Jak bardzo się starasz - odpukaj [?] Niepotrzebnie wyważasz otwarte drzwi Skoro ciągle ja rzucam ci złoto na wagę Tak zwracam uwagę - możesz ze mną iść Tylko [?] A całą resztę tych chorągiewek już porwał wiatr Jak czytasz między wierszem To wiedz, że zgotowałem dla ciebie smak Proszę bardzo - ty tu chlejesz, ja się smieje Tak to widzę Porzućcie wszelką nadzieje, wy którzy tu wchodzicie Dokąd idę? Dokąd zmierzam? Moja droga? Gdzie mój cel? Deptak wspomnień? Nie dowierzam [?] x2