Wojciech Młynarski - Polska miłość lyrics

Published

0 127 0

Wojciech Młynarski - Polska miłość lyrics

Nie umie błądzić gdzieś we mgle, Z obłoków tu nie spadła, nie, Na pięknych słowach nie zna się - Polska miłość. Zlecone prace musi brać, Nocą koszule twoje prać, Rano po bułki w sklepie stać - Polska miłość. Potem jest senna w środku dnia, Na imię zaś czasami ma Tak właśnie jak dziewczyna ta... Jak jej było? Nie umie się rozczulać zbyt, Gra czasem w towarzyski flirt, Czasem do wojska pisze list - Polska miłość... Bywa, że kuchennymi schodami Z dzieckiem ucieknie do mamy, Znienawidzi, na śmierć się pokłóci, Z pazurami do oczu się rzuci. Czasem straci ostatnią nadzieję, Fotografię twą podrze i sklei, Będzie włóczyć się po adwokatach, Czyjeś wiersze odnajdzie po latach. Czasem podbite oko ma, Na pamięć kodeks prawny zna, Przez życie się łokciami pcha - Polska miłość. Na delegacje jeździ het, Potem się nie rozlicza z diet, By zaoszczędzić kilka zet - Polska miłość. Lecz czasem nie zna słowa "dość", Szczęściem zachłyśnie się na złość I wciąż wspominasz coś, to coś, Co w niej było. Umie przebaczać, umie drwić, Pod płotem spać, na wiarę żyć, Na dworcu piwo z tobą pić - Polska miłość. Tylko czemu, gdy jest właśnie taka, To w piosenkach swych wciąż musi płakać, A gdy patrzą, źle gra wielką damę, A gdy mówi o sobie, to kłamie? Czemu twierdzi, że ciągle ma czas, Sprawdza raz, drugi raz, trzeci raz, Co by prawdę jej mówić szkodziło? Ech, ta miłość, polska miłość.