[Zwrotka 1] Pochodzę z miejsce, gdzie nie trudno jest spotkać Żalu po stracie, każdą obłudną postać Gniewu i zazdrości, a niespełnione sny Gdzieś kryją się po klatkach łykając słone łzy Pierdole ten syf, mam własny front W walce o lepsze dni, trzymam się jasnych stron Żyję dla chwil, które dodają blasku Dobra książka, joint, moja ławka w parku Dopóki nie wpadł tu ten ziomek było pięknie Zerwał ze mnie uśmiech tą gadką na wstępie Kto co ćpał wczoraj, kto dostał w mordę Czyja dziewczyna jest kurwą, jak dźwignął portfel Życie jest chujnią, ten to konfident Zamknij mordę szczylu - nie chce tak świata widzieć Też błądzę w ciemności, ale koniec końców Urodziłem się po to żeby chodzić w słońcu [Cuty] Ty, Ty, Ty zamknij mordę, proszę, patrz jak x3 Słońce zaświeci jaśniej [Zwrotka 2] Często gram w miejscach gdzie łatwo usłyszeć Tych co z determinacją patrzą na życie Gdzie sny z podwórek mają paszport do serc A ryzyko dla marzeń mówi: "Warto w to wejść!" Zanim zagram szukam inspiracji źródeł Kaptur, czapka, gubię się pod sceną w tłumie Pełen podziwu patrzę na koncert Te-Trisa Luz, kółka z dymu puszczam w stronę księżyca Nagle jakiś cham mnie szarpie za ramie Natręt, mówi, że zna mnie, że ma jedno pytanie Czy widziałem na glamie jakieś zdjęcia, komentarz Czy akcje z freestylem mnie wkurwiają? Przestań! Molesty nie ma od odejścia wiesz kogo Powiedziałem: "Stul pysk, psujesz haj, skończ prowo" Też błądzę w ciemności, ale koniec końców Urodziłem się po to żeby chodzić w słońcu [Cuty] [Tekst - Rap Genius Polska]